Jaka jest prawda? Tego chyba nikt nie wie, bo nie ma jednoznacznej opinii ekspertów wskazujących, że samochody elektryczne zapalają się same częściej niż spalinowe. Jednak media internetowe coraz częściej nagłaśniają przypadki pożarów elektryków. To temat nośny, ale nie każda taka informacja jest prawdziwa.
Strach przed ogniem
W 2021 roku w Warszawie wybuchł pożar na podziemnym parkingu. Spłonęło aż 181 samochodów. Doszło do pęknięcia stropów budynku, a eksperci uznali, że nie nadawał się on po pożarze do zamieszkania. Domy straciło blisko 150 osób. Od razu padła informacja, że mogło zacząć się od auta elektrycznego. Ta wiadomość była szybko i często rozprowadzana w internecie. Tymczasem śledztwo prokuratorskie wykazało, że winna najpewniej awaria systemu elektrycznego w budynku, a nie elektryk.
W maju tego roku rzecznik prasowy PSP bryg. Karol Kierzkowski raportował, że w ciągu ostatnich trzech lat strażacy uczestniczyli w gaszeniu 64 pożarów aut hybrydowych i elektrycznych. Dla porównania spalinowych zapala się rocznie kilka tysięcy. Ale też takich samochodów jest znacznie więcej niż elektrycznych.
W ostatnich trzech latach zanotowaliśmy kilkanaście pożarów aut elektrycznych. Z kolei z pożarami samochodów hybrydowych, czyli też posiadających baterię, mamy do czynienia kilkanaście razy w roku. Do pożarów takich aut nie dochodzi zbyt często, ale raz na jakiś czas w mediach pojawiają się informacje o tym, że samochody elektryczne płoną również na polskich drogach. Uspokajamy. To są konstrukcje bezpieczne, a producenci takich aut stosują szereg zabezpieczeń po to, aby nie doszło do przegrzania baterii, zwarć czy uszkodzeń.
- bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski · rzecznik prasowy komendanta głównego PSP
Zakaz parkowania
Tymczasem coraz więcej administratorów parkingów podziemnych w Polsce wprowadza zakaz parkowania dla elektryków. Boją się pożaru, zniszczeń i akcji gaśniczych, które mogą trwać godzinami. W marcu tego roku Mercedes EQA palił się 21 godzin i 39 minut. Jak mówił Kierzkowski był też przypadek gaszenia auta przez cztery godziny i 34 minuty.
Zakaz wjazdu na parking wprowadzono np. na warszawskim basenie Warszawianka. Właściciel obiektu to fundacja "Mokotowska Fundacja Warszawianka – Wodny Park” i tłumaczy, że zakaz dotyczy pojazdów z bateriami trakcyjnymi.
Takie ograniczenia wprowadzają także galerie handlowe. To np. galeria Madison w Gdańsku. - Zakaz parkowania dla aut elektrycznych na parkingu podziemnym Madison Park wprowadziliśmy w pierwszym tygodniu lipca. Decyzja o wprowadzeniu tego zakazu została podjęta na podstawie analizy zagrożenia, jakie niesie samozapłon takiego auta oraz możliwości jego ugaszenia na terenie parkingu podziemnego – tłumaczył przedstawiciel galerii i dodał, że opinia specjalisty ds. przeciwpożarowych sugerowała wprowadzenie takiego zakazu.
Napisz komentarz
Komentarze