Jeszcze w sierpniu ma się rozpocząć budowa nowego mostu w Łęcznej (woj. lubelskie) w ciągu drogi krajowej nr 82. Nie da się milczeć o tym, że to ogromne opóźnienie, ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad musiała przeprowadzić dwa przetargi, aby wyłonić wykonawcę.
Pierwsze postępowanie wygrała firma Budimex, ale ofertę cenową złożyła tuż przed wybuchem wojny w Ukrainie. Firma nie zdecydowała się podpisać umowy, bo po ataku Rosji w górę poszły ceny paliw, materiałów budowlanych, stali, aluminium. Nie dało się przewidzieć, jak będą kształtowały się ceny. Wiadomo jednak było, że będzie drogo i dlatego Budimex uznał, że za cenę oferowaną przed wojną mostu nie zbuduje.
I to jest teraz palący problem branży drogowej. Firmy narzekają, że mają kłopoty z inwestycjami. Że muszą dokładać własne pieniądze. Że zaraz mogą mieć tego dosyć i zejdą z placów budów.
10 proc. to za mało
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w odpowiedzi na apele branży podniosła limit waloryzacji umów z 5 do 10 proc. Zaznaczmy jednak, że o tyle może wzrosnąć (ale i zmaleć, na co akurat nie pozwala inflacja) połowa wartości kontraktu.
– wyjaśnia money.pl
To oznacza, że jeżeli firma podpisała kontrakt na budowę jakiejś trasy, to ta kwota może się zmienić, ale maksymalnie o 10 proc. Dla przedsiębiorców to za mało.
Pozostawienie limitów na aktualnym poziomie nie odzwierciedla rzeczywistych potrzeb rynku i wzrostów cen materiałów. Taki stan rzeczy może doprowadzić do istotnego osłabienia polskiego rynku zamówień publicznych, zaś w skrajnych przypadkach prowadzić może do upadłości firm wykonawczych i podwykonawczych oraz niewykonania i zrywania realizowanych już umów.
– ostrzega w piśmie do ministra infrastruktury Rafał Dutkiewicz, prezes zarządu Pracodawców Rzeczpospolitej Polskiej
Problematyczne są zwłaszcza umowy zawarte przed wybuchem wojny w Ukrainie. Wyliczane są inwestycje głównie na wschodzie Polski: S19 z Białegostoku do Lublina, z Rzeszowa do granicy ze Słowacją, S12 i S17 z Lublina do Chełma i granicy z Ukrainą oraz autostrady A2 z Mińska Mazowieckiego do Białej Podlaskiej.
Branża apeluje o podwojenie limitu waloryzacji do pułapu 20 procent.
Napisz komentarz
Komentarze