Motorówka, łódź, kajak… Nad wodą często puszczają hamulce i wtedy bez zahamowani bierzemy stery w swoje ręce. I wypływamy na szerokie wody. Mało kto zastanawia się wtedy, co groz osobie, która prowadzi motorówkę, mimo że wcześniej piłą alkohol.
Pożegnanie z prawem jazdy
To – odpowiada w serwisie motofakty.pl Michał Gaweł z Wydziału Prasowo-Informacyjnego Komendy Głównej Policji – szczegółowo reguluje Kodeks wykroczeń.
„Kto, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 2500 złotych” – cytuje Gaweł.
I dodaje, że orzeczony może zostać zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat.
Jeśli zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila, prowadzenie pojazdu mechanicznego traktowane jest jak przestępstwo, za które grozi m.in. grzywna, ograniczenie wolności lub kara więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów od roku do 15 lat.
Oznacza to tyle, że prowadzenie nawet małej łódki z silnikiem może nas kosztować prawo jazdy.
Brak silnika nie zwalnia z kary
A co w przypadku, kiedy „prowadzimy” kajak, łódź czy rower wodny?
Jeśli mieliśmy więcej niż 0,5 promila, to zgodnie z Kodeksem wykroczeń mandat może wynieść do 500 zł. Jeśli wylądujemy za to w sądzie, grzywna może wzrosnąć do nawet 5000 zł.
Poniżej 0,5 promila nasz kajak lub inne sprzęt wodny zostanie odholowany.
Napisz komentarz
Komentarze