Galeria Vivo w Lublinie to duży obiekt z zielonymi tarasami na dachu i kilkoma poziomami parkingów. Są tam także toalety. I właśnie tego dotyczy ta sprawa.
Ksiądz podglądaczem
W lutym tego roku policjanci otrzymali zgłoszenie o podglądaczu działającym w męskiej ubikacji galerii handlowej. Jeden z klientów zauważył, że gdy korzystał z toalety, był nagrywany z sąsiedniej kabiny.
Mundurowi, którzy pojawili się na miejscu, zatrzymali podejrzanego. Podglądaczem okazał się 37-letni Artur S., wikariusz z Łukowa. Ksiądz usłyszał już zarzut utrwalania wizerunku nagiej osoby bez jej zgody.
Dziś (środa 13 września) w Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód rozpoczął się proces księdza. Za zarzucane mu czyny grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Zebrani na miejscu dziennikarze zastanawiali się, czy duchowny przyjdzie na rozprawę. Przyszedł. Sąd skierował sprawę do mediacji między oskarżonym a poszkodowanym.
Kuria nic nie wiedziała
Od czasu tej wpadki ksiądz Artur S. decyzją biskupa siedleckiego został odsunięty od wszelkiej pracy duszpasterskiej. Skierowano go także w miejsce odosobnienia.
Rzecznik kurii siedleckiej ks. Jacek Świątek przekazywał, że kuria nie otrzymywała wcześniej żadnych sygnałów o jakichkolwiek zachowaniach tego księdza odbiegających od „przyjętych norm i reguł relacji międzyludzkich i społecznych”.
Napisz komentarz
Komentarze