Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 23:37
Reklama

Tczewianka w Izraelu czeka na ewakuację na lotnisku [ROZMOWA]

W sobotę rano 7 października Izrael został zaatakowany ze Strefy Gazy przez Hamas - fundamentalistyczną organizację palestyńską. Strefa Gazy została odcięta przez Izrael od dostaw żywności, wody, elektryczności i paliw. Według najnowszych danych agencji TASS cytowanych przez ogólnopolskie polskie media, dotąd zginęło około 500 Palestyńczyków, a 2,7 tys. odniosło rany. W Izraelu życie straciło ponad 700 osób, a ponad 2,3 tys. zostało rannych. Do zbrojnych starć doszło także na granicy Izraela z Libanem, skąd bojownicy szyiccy z Hezbollahu na znak solidarności z Palestyńczykami przeprowadzili atak na pozycje wojsk izraelskich.
Port lotniczy Ben Guriona

Autor: Alicja Tandecka

 

W efekcie ataku większość linii lotniczych odwołało loty do i z Izraela, zarówno czarterowe jak i rejsowe. W poniedziałek na ewakuację z Izraela czekało około 2000 Polaków. Wśród nich jest także tczewianka, Alicja Tandecka, z którą udało nam się skontaktować. Opowiedziała o sytuacji w Tel Avivie:

 

 

Trzymamy się, trzymamy się dzielnie, od alarmu do alarmu tak naprawdę, oglądamy wiadomości non stop, staramy się jakoś trzymać i wierzyć, że sytuacja będzie wkrótce pod kontrolą.

 

Według słów pani Alicji, na lotnisku Ben Guriona panuje chaos - wiele osób z różnych krajów chce się wydostać z kraju, w którym możliwa jest eskalacja konfliktu. Nie ma żadnej informacji o wylotach, a turyści stojąc w długich kolejkach kupują bilety jakie dostępne są na dowolny lot - zazwyczaj realizowane przez izraelskie linie lotnicze El Al do Turcji, Dubaju, Aten lub na Cypr. Pani Alicja zdecydowała się wylecieć do Grecji i stamtąd wrócić do Warszawy. 

 

AKTUALIZACJA 10.10.2023 godz. 9:00

 

Pani Alicja po całonocnej podróży z przesiadką w Grecji dotarła bezpiecznie do Polski.  

 

AKTUALIZACJA 11.10.2023 godz. 23:00

 

Po powrocie do Polski i odpoczynku pani Alicja opowiedziała nam, jak wyglądała ewakuacja Polaków z Izraela:

 

 

Mi się udało (wydostać z Izraela, dopisek redakcji) w ten sposób, że właśnie pojechałam tak naprawdę na lotnisko, no i liczyłam na to, że się załapię, bo nie było nic oficjalnego, nie byłam na żadnej liście, nikt do mnie nie zadzwonił, zaczęłam się po prostu martwić. Kiedy napisałam maila droga oficjalną, zalecaną, nie było odpowiedzi, to myślę sobie "albo faktycznie, kiedyś do tego dojdą, albo jest tak dużo osób chętnych". Ale okazuje się, że najefektywniejszy, sposobem dostać się do Polski jest pojawić się na lotnisku i czekać na to, aż będzie jakiś lot.

 

 

Pani Alicja poleca wszystkim, którzy znajdują się jeszcze w Izraelu, by dostawali się na lotnisko, by tam oczekiwać na kolejny możliwy lot. Na miejscu są gigantyczne kolejki, w których stoją podróżni, chcący wydostać się w dowolnym kierunku (głównie do Grecji) wciąż kursującymi liniami El Al. 

Warto śledzić grupy w mediach społecznościowych (np. Polacy w Izraelu na Facebooku czy grupa na WhatsAppie), na których turyści wzajemnie podpowiadają sobie rozwiązania, wspierają się i koordynują dojazdy do lotniska.

Na terminalu nr 3 lotniska Ben Guriona przez pracowników konsulatu są tworzone listy ewakuacyjne osób obecnych na miejscu i oczekujących na transprot do Polski.

Loty ewakuacyjne nie odbywają się wg określonych godzin odlotu. W poniedziałek odbyły się cztery loty z Izraela do Grecji - dwa Casy i dwa Herculesa. Z Grecji drugi etap ewakuacji zapewnia LOT samolotami do Warszawy,

Rządowa ewakuacja dla Polaków jest bezpłatna.

 

Na zdjęciu obok: ewakuacja Polaków z Izraela wojskowym samolotem transportowym CASA.

 

Sytuacja w Izraelu jest bardzo trudna. W sklepach zaczyna brakować wody i żywności. Rząd poleca gromadzić zapasy na 72 godziny, zarówno prowiantu, jak i ładowarek i telefonów oraz kierować się do schronów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama