MeduM, czyli Multimedialna Edukacja Młodzieży, miał ruszyć 1 grudnia 2022 roku. Od tego czasu minął prawie rok i nadal nic się nie dzieje. Co więcej – projekt nawet nie powstał.
Niedoszły konkurent TikToka
Przypomnijmy zatem, co to jest, a raczej – co to miało być. Otóż platforma MeduM powstała z myślą o uczniach w wieku 12-18 lat. Miała być konkurencją dla Netflixa czy TikToka.
Minister edukacji Przemysław Czarnek zaplanował sobie – jak przypomniał serwis parenting.pl – że pojawi się na niej „kilkaset krótkich czterominutowych filmów o tematyce historycznej, ekonomicznej i kulturowej”.
Z kasy państwa poszło na ten projekt ok. 30 mln zł. 7 mln miało kosztować przygotowanie platformy streamingowej, a 22 produkcja 4-minutowych filmów. Ich tematyka – dodajmy – miała wynikać wprost z podstawy programowej HiT-u, czyli nowego przedmiotu historia i teraźniejszość.
Co dalej z projektem za 30 mln zł?
Organizację konkursu na produkcję filmów minister Czarnek zlecił Narodowemu Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). Zgodnie z jego rozstrzygnięciem – według serwisu – za platformę VoD oraz materiały historyczne miała odpowiadać Fundacja Wspierania Historii Kinematografii Polskiej, za filmy kulturowe – stowarzyszenie Aktywne Beskidy, a ekonomiczne – stowarzyszenie Top 500 Innovators.
Start MeduM przesuwano jednak w czasie. Efekt znamy: mija rok od założonej daty startu i nadal nic się nie dzieje.
Twarz tego projektu – minister edukacji Przemysław Czarnek – jest na wylocie, a pieniądze zostały wydane. Pozostałe tylko pytanie: co dalej z projektem za 30 mln zł.
Będą nieprawidłowości, będzie wniosek dom prokuratury
– Jedną z pierwszych decyzji nowego ministra edukacji będzie najpewniej audyt przetargów i konkursów ofert projektów ustępującego ministra Przemysława Czarnka. Dzięki niemu nowy szef resortu będzie miał dane, które umożliwią podjęcie decyzji – komentuje w rozmowie z Press.pl Katarzyna Lubnauer, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Jej zdaniem trzeba będzie ustalić, czy wyłonione w konkursie firmy miały kompetencje do realizacji tego projektu.
– Jeśli audyt wykaże nieprawidłowości, do prokuratury trafią wnioski o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy MEiN i NCBR – podkreśla posłanka.
I dodaje, że według niej realizacja projektu zostanie wstrzymana.
Napisz komentarz
Komentarze