Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 17:23
Reklama

Wzięli się za fałszywe opinie w sieci. Tak nakręca się sprzedaż

UOKiK przedstawił zarzuty firmie zajmującej się produkowaniem opinii o sklepach i produktach. To z kolei zachęcało klientów do kupna.
Wzięli się za fałszywe opinie w sieci. Tak nakręca się sprzedaż

Autor: iStock

 

Przed nami gorący okres zakupowy. Najpierw będzie Black Friday, czyli wyprzedażowy ostatni weekend listopada, a potem już istny szał związany z mikołajkami i Bożym Narodzeniem. Dla handlu to najlepszy okres w roku, a sklepy zażarcie walczą wtedy o klienta.

 

Zalecenie podręczników internetowego klienta

 

Praktyką jest już to, że wielu Polaków robi zakupy w sieci. Zgodnie z najnowszym raportem SW Research na zlecenie Allegro – 77 proc. badanych czeka z zakupem określonych produktów na okazje. Podczas wyprzedażowych festiwali Polaków interesuje głównie moda i elektronika. Na celowniku są także prezenty świąteczne, które klienci chcą upolować w dobrej cenie. 

Nie jest też tajemnicą, że przed dokonaniem zakupów warto sprawdzić w sieci opinie o produkcie czy sklepie. To wręcz zalecenie znajdujące się w każdym „podręczniku internetowego klienta”. Tylko czy takie opinie są prawdziwe?

 

Jakie opinie, takie zakupy

 

Transparentność komunikatów zamieszczanych w internecie stanowi coraz większe wyzwanie dla przeciętnego użytkownika. Nawet elementy, które miały zapewniać wsparcie przy podejmowaniu decyzji i weryfikowaniu oferty,  jak opinie czy recenzje, stają się polem naruszeń.

- Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

 

I zwraca uwagę na fałszywe opinie w sieci. Urząd przypomina, że każdy klient kieruje się w zasadzie takimi samymi czynnikami, kiedy podejmuje decyzje o zakupie. To cena, skład produktu, parametry techniczne i właśnie opinie o danej rzeczy. A takie recenzje w sieci znaleźć można łatwo. Szukamy sklepu i produktu, który ma pięć gwiazdek i jest polecany. 

 

UOKiK sformułował i przedstawił zarzuty

 

Generowaniem takich opinii zawodowo zajmowała się m.in. firma Best-Review – ujawnił UOKiK. W jego ocenie wprowadzała konsumentów w błąd, sprzedając gotowe recenzje bez uprzedniego przetestowania produktów czy sprawdzenia rzetelności zleceniodawców. 

Co więcej, zlecający często mieli wpływ na brzmienie publikowanych opinii, a nawet sami je tworzyli – dodaje urząd.

I tłumaczy: „Klienci trafiali do przedsiębiorcy przez jedną z paru należących w tym czasie do niego stron opartych na podobnym mechanizmie. Repertuar wszystkich tych stron internetowych był do siebie zbliżony. Każda zawierała ofertę publikowania m.in. „opinii Google z treścią” i „opinii [Google] bez treści (same gwiazdki)” na popularnych portalach i serwisach. 

Wykupione przez klientów pozytywne opinie zamieszczano w wizytówkach Google Maps czy na portalach takich jak: znanylekarz.pl, opineo.pl, oferteo.pl, ceneo.pl, wakacje.pl, TripAdvisor, Google Play, a także na serwisach społecznościowych (Facebook). To klient decydował o częstotliwości zamieszczania i długości opinii, a tym samym finalnych kosztach usługi”.

Dlatego firmie przedstawiono zarzuty. Grozi jej teraz kara w wysokości do 10 proc. obrotu.

 

Nie pierwsza firma, nie pierwszy raz

 

Ta firma nie jest pierwszą, jaką na tego typu działaniu nakrył UOKiK. Wcześniej głośne były sprawy fałszywych opinii wystawianych przy pomocy Agencji City Damian Trzciński (kara 40 tys. zł), J&J Jakub Brożyna, Opinie.pro czy SN Marketing. 

Łączna wysokość kar wyniosła 70 tys. zł.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama