Czy Newag będzie mieć kłopoty?
Ta sprawa może mocno zaszkodzić polskiej firmie Newag. To producent nowoczesnych pociągów chętnie kupowanych przez samorządy i spółki kolejowe. Ostatnio lokomotywy Dragon kupiła firma Akiem (mają jeździć na terytorium Polski i Czech). Wartość kontaktu może wynieść nawet pół miliarda euro. Tymczasem akcje firmy mocno tracą na wartości. Za sprawą ujawnionej właśnie afery.
Kontrolki nic nie sygnalizowały
Zaczęło się w 2022 roku, kiedy pociągi Newagu naglę się popsuły. Bez żadnej widocznej przyczyny przestały jeździć. Pasażerowie tych składów utknęli. A takich pojazdów używa np. spółka Polregio, która codziennie dowozi do pracy i szkół miliony pasażerów.
„W 2022 r. media zaczęły pisać o tajemniczych awariach w popularnych pociągach z serii Impuls, produkowanych przez Newag. Stały w miejscu, nie można było nimi ruszyć, choć żadna z kontrolek nie sygnalizowała problemu. Tak się złożyło, że ten problem dotknął m.in. Impulsów zakupionych przez samorządową spółkę Koleje Dolnośląskie i to w okresie, kiedy przechodziły obowiązkowy przegląd we wspomnianej już firmie SPS Mieczkowski spod Bydgoszcz” – wylicza Onet.
Wcześniej o tej sprawie pisały już mniejsze portale zajmujące się zagadnieniami cyfrowymi.
Spółki nie chcą zadzierać z producentem?
Dalsze ustalenia są szokujące. Grupa „dobrych hakerów” – właściwie ekspertów od bezpieczeństwa cyfrowego – zajęła się awariami w pojazdach używanych przez Koleje Dolnośląskie. Sygnały nadeszły też z Zielonej Góry i też coś nie grało ze składami Impuls.
„O tajemnicze awarie w pociągach Newagu Onet zapytał wszystkie samorządowe spółki kolejowe w Polsce, które kupiły Impulsy. Temat usterek, jak słyszymy, jest delikatny, bo spółki nie chcą zadzierać z dużym i wpływowym producentem. Dlatego mamy się nie dziwić, że niektórzy będą unikać komentarzy” – czytamy.
Hakerzy: Jesteśmy pewni
Ustalenia są takie, że w komputerowych systemach pociągów mogło zostać ukryte polecenie, aby pociągi „się psuły”. Żeby, bez wyraźnego powodu nie jechały.
Dziś jesteśmy pewni, że to było celowe działanie ze strony Newagu. Odkryliśmy ingerencje producenta w oprogramowanie, które prowadziły do wymuszonych usterek, do tego, że pociągi nie ruszały z miejsca.
– Michał Kowalczyk, jeden z członków hakerskiej grupy Dragon Sector.
Serwis firmowy ekstra
Na dodatek technicy z kolejowych spółek nie potrafili naprawić unieruchomionych pojazdów. Inni eksperci też byli bezradni. Trzeba było wzywać serwis Newagu.
Hakerzy w niektórych pojazdach znaleźli „zabezpieczenie”, które sprawiało, że pojazdy nie ruszą w danej lokalizacji. To np. hale serwsiowe innych niż Newag firm naprawiających tabor.
Newag stanowczo zaprzecza tym ustaleniom. Firma zapewnia, że powiadomiła służby. Okazuje się, że o aferze wie od jakiegoś czasu CBA, ale przyznaje, że sprawa jest skomplikowana.
Napisz komentarz
Komentarze