Ogromne pieniądze na oprogramowanie szpiegujące Pegasus i zatrzymania, którym towarzyszyły kamery telewizyjne. O Centralnym Biurze Antykorupcyjnym w ostatnich latach było głośno. Także o jego akcjach, bo za rządów PiS ta służba wyrosła na jedną z tych ważniejszych.
Tak miało być, ale...
CBA – przypomnijmy – powstało w połowie 2006 roku. To była nowa służba, do której wstąpili najbardziej doświadczeni policjanci. Mieli tropić korupcję. Analizować wyniki publicznych przetargów i sprawdzać, czy któryś z polityków nie ukrywa majątku. W tym celu mogli używać podsłuchów, prowokacji i instalować ukryte kamery. Wszystko po to, żeby nikt nie brał "w łapę".
Dramatyczny spadek w rankingu
Tymczasem według najnowszego raportu Transparency International – Polska zajęła dopiero 47 miejsce na 180 analizowanych krajów. Zdobyliśmy 54 punkty na 100. W porównaniu z rokiem poprzednim to spadek o dwa miejsca, a w stosunku do 2015 roku pozycja jest znacznie gorsza. Wówczas byliśmy na 29 miejscu z wynikiem 63 punktów.
Autorzy dokumentu punktują, że reformy PiS umożliwiły władzy mianowanie swoich urzędników sądowych, a także prowadzenie dochodzeń przeciwko sędziom i ich karanie, ograniczając kontrolę władzy.
Indeks postrzegania korupcji z 2023 roku pokazuje, że korupcja kwitnie na całym świecie
– stwierdziło Transparency International.
W najnowszym raporcie jesteśmy wyżej od Węgrów, Bułgarów czy Rumunów, ale daleko za Duńczykami, Finami, Nowozelandczykami czy Norwegami.
Napisz komentarz
Komentarze