Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 07:21
Reklama

Ustawa Kamilka weszła w życie. To pokłosie dramatu w Częstochowie

Po koszmarze, jaki przeżył 8-letni chłopiec, zaszły zmiany w prawie. Tzw. ustawa Kamilka zaczęła właśnie obowiązywać.
Ustawa Kamilka weszła w życie. To pokłosie dramatu w Częstochowie

Autor: Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II

 

Wokół tej sprawy nikt nie mógł przejść obojętnie. W ubiegłym roku wstrząsnęła całą Polską.

Ten koszmar ujrzał światło dzienne dzięki biologicznemu ojcu 8-letniego Kamila. Na początku kwietnia 2023 r. sprawą zajęła się policja. Wnioski były straszne. 

 

Dramat dziecka

 

Kiedy ojciec dziecka odwiedził byłą partnerkę, zobaczył, w jakim stanie jest Kamil. Dziecko było bite, przypalane papierosami, polewane wrzątkiem. Mężczyzna, kiedy odkrył, co się dzieje w domu, od razu zawiadomił służby. 

Mówił potem dziennikarzom, że był przerażony. Że jego dziecko leżało skulone i okropnie śmierdziało. Chłopiec wył z bólu, kiedy ojciec próbował je umyć.

Oprawcą okazał się ojczym. Chłopiec trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Niedługo potem zmarł. 

– Kamilek przez cały pobyt w szpitalu był głęboko nieprzytomny. Nie miał świadomości, gdzie jest, ani co go spotkało. Ani przez chwilę nie cierpiał – podała wtedy placówka z Gliwic.

 

Zarzuty

 

27-letniemu Dawidowi B., ojczymowi chłopca, prokurator zarzucił, że usiłował pozbawić życia swojego pasierba, polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. Tak doszło do obrażeń głowy. 

Mężczyzna znęcał się nad dzieckiem, a matka Kamila nie stawała w jego obronie. Magdalena B. była podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. 

Dawid B. przyznał się do zarzucanych mu przestępstw, ale odmówił złożenia wyjaśnień. Matka także się przyznała. 

Zarzuty w tej sprawie usłyszeli także siostra matki 8-latka i i jej wujek, którzy mieszkali w tym samym mieszkaniu.

 

Ustawa Kamilka

 

Sprawa była tak bulwersująca, że politycy postanowili zmienić prawo. Właśnie weszło w życie. To wykaz kompetencji, jakie teraz mają szkoły czy przedszkola, a także inne placówki, gdy dowiedzą się, że dziecko może być krzywdzone. 

„Kto, będąc obowiązanym do wprowadzenia standardów ochrony małoletnich nie wykonuje tego obowiązku, podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany. W razie ponownego stwierdzenia niewykonania obowiązku wprowadzenia standardów ochrony małoletnich, sprawca podlega karze grzywny nie niższej niż 1000 zł” – zapisano w ustawie.

Dodano także konieczność wprowadzenia obowiązkowych szkoleń dla sędziów rodzinnych, żeby lepiej rozumieli potrzeby dzieci uczestniczących w postępowaniach sądowych.

 

Kontrola

 

Tymczasem wiadomo już, że pracownicy pomocy społecznej mogli wiedzieć, że w domu Kamila dzieje się coś złego. Kiedy odwiedzali rodzinę, dziecko miało złamania. Tłumaczeniem był „wypadek”. Były też przypadki, że gdy ktoś przychodził na kontrolę, to nikt nie otwierał drzwi mieszkania.

Z akt przeprowadzonej kontroli wynika, że w pracy MOPS dopatrzono się 12 błędów. Wśród nich m.in.:

• brak rzetelności w pozyskiwaniu informacji o rodzinie przed wejściem przez 2 członków grupy roboczej – przedstawicieli MOPS w Częstochowie, którzy nie zebrali dostępnych informacji dotyczących funkcjonowania rodziny; 

• brak należytej rzetelności w trakcie podejmowanych działań w miejscu zamieszkania rodziny przez 2 członków grupy roboczej, skutkujące niepodjęciem adekwatnych działań.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama