Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 4 listopada 2024 19:08
Reklama

Będzie nas coraz mniej i mniej. Polskę dotknęła demograficzna katastrofa

Prognoza demograficzna GUS jest c najmniej bardzo niepokojące. Bo według prognoz liczba ludności w Polsce będzie spadać, spadać, spadać...
Będzie nas coraz mniej i mniej. Polskę dotknęła demograficzna katastrofa

Autor: iStock

 

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na koniec 2023 roku Polska liczyła 37 mln 635 tys. mieszkańców. Już teraz możemy zapomnieć o powiedzeniu sprzed lat, że żyjemy w 40-milionowym kraju. 

I to tym bardziej, że od lat notujemy fatalne wyniki, jeśli chodzi o dzietność. 6,1 urodzeń na 1000 mieszkańców – to najnowsze dane. Przyrost naturalny wynosi minus 5,9 na 1000 osób.

 

Trafna prognoza GUS

 

Sprawdzają się zatem przewidywania GUS, które były publikowane w pierwszej dekadzie XXI wieku. Jeden z takich raportów stwierdzał jasno: 

„Przewiduje się, że w 2010 roku ludność Polski osiągnie prawie 38 092 tys. osób, w 2020 – ok. 37 830 tys., zaś w 2035 roku – ok. 35 993 tys. – przy założeniu scenariusza prognozy określanego jako najbardziej realistyczny”.

Ten sam raport wskazywał, że w latach 2020-2025 będzie nas 37,4 mln, a do 2030 roku już tylko 36,8 mln.

 

Demograficzne tsunami

 

Najnowsze analizy pokazują, że nadal będzie nas ubywać. I to szybko. GUS podaje, że liczba ludności w Polsce w 2060 r. wyniesie 30,9 mln. Poważne tąpnięcie nastąpi też w 2040 r., kiedy Polaków ma być 35,3 mln.

„Populacja zmniejszy się w większości regionów, z wyjątkiem warszawskiego stołecznego, w którym zakłada się wzrost liczby ludności o ok. 95 tys. do 3,4 mln” – stwierdzają statystycy.

Raport można przeczytać w tym miejscu.

 

Demograficzny dramat na wschodzie Polsce 

 

Największy ubytek ludności w liczbach bezwzględnych prognozowany jest w regionach:

  • śląskim (o ok. 1 mln do ok. 3,3 mln), 
  • łódzkim (o ok. 560 tys. do ok. 1,8 mln),
  • lubelskim (o ok. 505 tys. do ok. 1,5 mln). 

 

Największy ubytek w stosunku do liczby ludności – od ok. 30 do ok. 25 proc. – jest spodziewany w województwach:

  • świętokrzyskim, 
  • lubelskim, 
  • opolskim, 
  • warmińsko-mazurskim,
  • łódzkim.

Najmniejszy ubytek populacji w latach 2025-2060 dotyczyć ma regionu pomorskiego (o ok. 180 tys. do ok. 2,2 mln).

W Polsce Wschodniej ma dojść do demograficznego dramatu, bo w 2060 te regiony mają liczyć tylko 5,8 mln mieszkańców. 

 

Przyczyny

 

Powody takiego stanu rzeczy są jasne: starzenie się społeczeństwa, coraz mniej osób w wieku produkcyjnym i coraz mniej dzieci. Prognozy GUS wskazują na coroczne obniżanie się przyrostu naturalnego w Polsce. I to we wszystkich regionach. 

„Przewiduje się, że rok 2023 będzie ostatnim, w którym liczba urodzeń żywych przekroczy 300 tys.” – przyznają statystycy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama