Eurowybory w Polsce odbędą się w niedzielę 9 czerwca. Największe partie już się do nich poważnie przygotowują.
Ilu europarlamentarzystów wybierają Polacy?
Wyjaśnijmy, że w wyborach do polskiego parlamentu każde z województw ma przypisaną stałą liczbę posłów. W eurowyborach jest trochę inaczej. Wiadomo, że Polska do PE ma wysłać 53 osoby (więcej mają tylko Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania), ale już to, ilu z nich zostanie wybranych z danego województwa, to bardziej skomplikowane wyliczenia.
Kto i gdzie ma szanse na wygraną?
Marcin Palade, socjolog polityki, pokusił się o sporządzenie jednej z pierwszych symulacji wyborczych do PE. W jego ocenie duże szanse na wygraną ma PiS, ale też zauważa, że nie w każdym województwie partii pójdzie dobrze.
Analityk ocenia, że jedynki PiS niekoniecznie zdobędą mandaty np. w województwach mazowieckim, podlaskim, warmińsko-mazurskim.
Co do okręgu Kraków, Palade ocenia, że w tym roku będzie tu 8 mandatów. 3 z nich ma przypaść PiS, 2 KO a pozostałe otrzymają: TD, Konfederacja i Lewica.
W Rzeszowie sytuacja jest trochę inna, bo tutaj mogą być 1, 2 lub 3 mandaty. W ostatniej opcji otrzymają je PiS i KO. Z tym, że PiS będzie miało 2 europosłów.
Co do województwa lubelskiego, to obecnie jest stąd 3 europosłów. Ten stan posiadania może się utrzymać. Jeżeli tak się stanie, to 2 mandaty będą dla PiS i 1 dla KO. Chyba że sytuacja się trochę zmieni i jednak lubelskie będzie miało 2 przedstawicieli w Europie. Wtedy całą pulę może zgarnąć PiS.
W Gdańsku może się powtórzyć sytuacja z 2019 r. Wówczas KO wprowadziła 2 europosłów, a PiS jednego. Jeżeli w tym okręgu nadal będą 3 mandaty, to ich podział może być taki sam jak 5 lat temu.
Jednak uwaga zawsze jest zwrócona na Warszawę (wydzieloną z Mazowsza). W tym przypadku może być w stolicy 6 lub 7 mandatów. Mają je otrzymać kandydaci KO (2-3), a także PiS, TD, Konfederacji i Lewicy.
Napisz komentarz
Komentarze