Mężczyzna dostał się do hostelu około 5 rano. Wszedł przez okno, które wcześniej zniszczył. Z miejsca włamania wyniósł 19 butelek alkoholu oraz elektronarzędzia. Straty wyniosły 3200 zł, a sprawca pozostawił po sobie spory bałagan. Dzięki zapisom monitoringu, sprawcę udało się szybko zatrzymać.
Sprawca, który włamał się do lokalu chwile po godz. 5.00 miał na sobie kominiarkę, jednak podczas pakowania alkoholi ta zsunęła się i jego wizerunek nagrała kamera. Gdy policjanci znali już wygląd sprawcy, zaczęli go szukać. Po południu do policjantów zadzwonił pokrzywdzony i powiedział, że podczas sprzątania lokalu znalazł najprawdopodobniej dokument włamywacza. Funkcjonariusze potwierdzili tę informację, okazało się też, że 42-latek nie ma stałego miejsca zamieszkania. Następnego dnia policjanci z komisariatu w Śródmieściu zauważyli w pobliżu dworca PKP w Gdańsku mężczyznę, którego nagrały kamery. Funkcjonariusze nie mieli wątpliwości, że jest to poszukiwany sprawca włamania.
Komisariat Policji II w Gdańsku
Nagły atak sklerozy
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Podczas przesłuchania 42-latek nie potrafił wyjaśnić co robił w hostelu, ani skąd wziął się w nim jego dowód osobisty. Zaprzeczał też, że wyniósł cokolwiek z miejsca zdarzenia. Swoich wersji wydarzeń miał co najmniej kilka, gdyż z relacji policjantów wynika, że co chwilę zmieniał swoje wyjaśnienia. Zgromadzony przez policjantów materiał dowodowy w postaci śladów i zapisów z kamer monitoringu pozwoli na przedstawienie sprawcy zarzuty kradzieży z włamaniem. Za to przestępstwo grozi kara od roku do 10 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze