Problem jest bardzo poważny, bo dziura w zabezpieczeniach nie wymaga od hakerów arcyumiejętności. Atak nie polega na tym, że ktoś wysyła linka, po kliknięciu w który użytkownik zostaje przeniesiony na fałszywą stronę i tam podaje swoje dane.
Luka w systemie sprawia, że atakujący musi tylko połączyć się z Wi-Fi używanym przez komputer.
Sieć Wi-Fi nie ma znaczenia
„Ale ja łącze się tylko ze swoją siecią Wi-Fi z własnej komórki. Nie ma to znaczenia. Atak polega na tym, że jeśli antena Wi-Fi w Twoim urządzeniu odbierze odpowiedni sygnał, zostaniesz zhakowany. Nie ma znaczenia do jakiej sieci Wi-Fi jesteś podpięty, ani czy w ogóle jesteś do jakiejś podpięty.
W uproszczeniu: Twoja antena odbierze sygnał od atakującego, nawet jeśli jesteś podpięty do innej sieci” – niebezpiecznik.pl wyjaśnia, na czym polega problem.
Łatanie dziury
Problem dotyczy systemu Windows. Sam Microsoft, czyli producent tego systemu operacyjnego, ostrzega użytkowników, że atakujący nie musi znać żadnego hasła do sprzętu. Atak pozwala na wykonanie dowolnego polecenia na urządzeniu ofiary.
„Dziura znajduje się we wszystkich wersjach systemu Windows, nawet w leciwym Windows Server 2008” – dodają eksperci.
Co należy zrobić?
Trzeba załatać dziurę. Jest tylko jeden sposób, żeby to zrobić. Należy zaktualizować system. Wiele osób wyłączą tę funkcję, a okazuje się, ze tym razem warto to zrobić.
Windows 11 powinien aktualizację pobrać automatycznie, ale w innych wersjach systemu należy to zrobić ręcznie. Trzeba kliknąć: start – ustawienia – Windows update.
Napisz komentarz
Komentarze