Te – wyjaśnijmy – specjalne urządzenia rejestrujące pomogą w namierzaniu sprawców wypadków oraz oszustów ubezpieczeniowych. Już od 6 lipca zarejestrowanie nowego pojazdu niewyposażonego w takie urządzenie będzie niemożliwe.
Ważna data
Zmiany dotyczące obowiązku posiadania urządzeń rejestrujących, znanych jako EDR-y (Event Data Recorder), zostały przyjęte przez UE już w 2019 roku. EDR-y w motoryzacji działają podobnie do czarnych skrzynek w lotnictwie. Systemy są testowane od około 10 lat.
Nie jest to jednak aż taka nowość, ponieważ „czarne skrzynki” (nazwa bywa myląca; w zasadzie jest to po prostu system umożliwiający zbieranie danych) montowane są w pojazdach już od jakiegoś czasu. Jednak od 6 lipca instalowanie ich w autach zostanie wreszcie sformalizowane.
Co rejestrują?
EDR-y rejestrują pomiary w trybie ciągłym, w tym m.in..:
- przyspieszenie wzdłużne oraz boczne,
- ruch obrotowy pojazdu,
- ciśnienie w układzie hamulcowym,
- kąt skrętu kierownicy,
- prędkość obrotową silnika,
- tryb pracy skrzyni biegów,
- stopień otwarcia przepustnicy,
- prędkość jazdy,
- działanie systemów bezpieczeństwa.
Spokojnie, to nie inwigilacja
Tzw. czarne skrzynki mają na celu uproszczenie wyjaśniania przyczyn zdarzeń drogowych, a nie inwigilację kierowców. Skrzynki rejestrują parametry na 5 sekund przed i po zdarzeniu, co bywa szczególnie przydatne przy wypadkach śmiertelnych bez świadków.
Im bogatsze wyposażenie auta, tym bardziej rozbudowane mogą być systemy, np. dodatkowo o czas reakcji kierowcy czy użycie świateł stopu.
Napisz komentarz
Komentarze