Jak zmienił się czas życia oferty mieszkania na sprzedaż w 2024 r. w porównaniu z 2023 r.? Portal Nieruchomosci-online.pl zapytał o to agentów nieruchomości z całej Polski.
Co wynika z tego sondażu?
• 45 proc. – znalezienie kupca na kawalerkę, która jeszcze niedawno krótko czekała na nowego właściciela, teraz trwa dłużej.
• 38 proc. – nie zaszła większa zmiana.
• 69 proc. – wydłużenie czasu sprzedaży częściej odczuwalne jest w przypadku większych mieszkań
• 20 proc. – nie widzi żadnej różnicy.
Tylko nieliczni ankietowani uznali, że teraz oferty znikają szybciej niż przed rokiem.
Jak długo mieszkanie czeka teraz na kupującego?
Kawalerki najczęściej sprzedają się w czasie od 1 do 3 miesięcy (tę opcję wskazało 49 proc. ankietowanych) i od 3 do 6 miesięcy (26 proc.).
Większe mieszkania w czasie od 3 do 6 miesięcy (50 proc.). W tym przypadku rzadziej wskazywano na czas transakcji wynoszący od 1 do 3 miesięcy (31 proc.).
Nie ma wsparcia, nie ma chętnych
– Osoby planujące sprzedaż mieszkania powinny liczyć się z tym, że może to być bardziej czasochłonne niż w 2023 r. Wtedy wiele nieruchomości schodziło na pniu. Popyt nakręcał wtedy Bezpieczny Kredyt 2 proc. – komentuje Rafał Bieńkowski z Nieruchomosci-online.pl.
I dodaje: – Z perspektywy sprzedającego 2023 r. był bardzo dobry, ale z perspektywy kupującego już nie. Osoba poszukująca, przy wąskiej ofercie, nie miała czasu na zastanowienie się: albo kupowała niemal od razu, albo nie. Wiele osób nabywało mieszkania niespełniające do końca ich potrzeb.
Teraz jest inaczej. Z czego to wynika?
– Nie ma sterydu w postaci rządowego programu wsparcia. W konsekwencji sprzedający muszą bardziej walczyć o klienta, a kupujący zyskali więcej czasu na dokonanie trafnego wyboru – odpowiada Bieńkowski.
Brak programu wsparcia połączony z utrzymującymi się wysokimi cenami mieszkań i coraz większą konkurencją ofert (liczba ogłoszeń systematycznie rośnie od początku roku) sprawiły, że popyt na mieszkania wyhamował.
Potwierdzają to dane Biura Informacji Kredytowej
W lipcu 2024 o kredyt mieszkaniowy wnioskowało 30,6 tys. potencjalnych kredytobiorców. Rok wcześniej – 43,4 tys.
Popyt na kredyty spadł po zakończeniu przyjmowania wniosków do BK2%.
„Pomimo obaw zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi nie spadło jednak do poziomu sprzed uruchomienia programu” – podkreśla BIK.
Napisz komentarz
Komentarze