– Prokurator postawił mu zarzut posiadania znacznej ilości substancji psychotropowej. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego – informuje Karolina Stocka-Mycek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
I dodaje: – Przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu, wskazując, że te środki, substancje posiadał na własny użytek. W trakcie przeszukania pokoju, w którym mieszkał, znaleziono woreczki, w których było nieco ponad 50 gramów klefedronu.
Chodzi o księdza Krzysztofa S. Informuje też, że to nie koniec jego kłopotów. W zależności od tego, co śledczy znajdą w telefonie duchownego, może on usłyszeć zarzut handlu narkotykami.
Impreza
Duchowny wpadł przez imprezę. Był na niej „po cywilnemu”. W jej trakcie jednemu z gości zaproponował narkotyki. Mężczyzna odmówił.
– Był bardzo dziwny, pobudzony. Rzucał straszne aluzje seksualne. Wyciągnął narkotyki i zaproponował ich zażywanie. Że się po tym rozluźnię. Oczywiście odmówiłem – mówił mężczyzna w programie TVN „Uwaga”.
W pewnym momencie wyszedł do toalety. Kiedy wrócił, sięgnął po zostawionego wcześniej drinka. Napił się i... – Poczułem uderzenie gorąca i drętwienie w nogach. Wiedziałem, że coś jest nie tak – relacjonuje.
Potem miał od księdza dostawać propozycje natury seksualnej i dotyczącej narkotyków. W końcu mężczyzna poszedł na policję.
Kłopoty już wcześniej
„Jak ustaliła reporterka „Uwagi”, duchowny wyjeżdżał też na kolonie jako wychowawca. Do jednego z sądów w województwie kujawsko-pomorskim trafił akt oskarżenia przeciwko księdzu oskarżonemu o seksualne wykorzystywanie 13- i 14-letnich chłopców. Z relacji reporterki wynika, że duchowny miał się zachowywać w sposób niedopuszczalny wobec chłopców z domu dziecka, którzy byli wtedy na koloniach” – czytamy.
Sprawa skończyła się tak, że prokuratura oskarżyła księdza o obcowanie płciowe z małoletnimi, ale finalnie sąd drugiej instancji wydał wyrok w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej.
Napisz komentarz
Komentarze