Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklamahttps://www.radiotczew.pl/artykul/16835,zbuduj-sukces-swojej-firmy-razem-z-nami-postaw-na-promocje-i-reklame-w-portalu-radiotczew-pl
środa, 4 grudnia 2024 09:34
Reklama

Tragedia na drodze. Nie żyje 22-latka w ciąży. Śledztwo trwa

Sprawca wypadku uciekł. Policja zatrzymała dwie osoby i stara się ustalić, kto prowadził auto.
Tragedia na drodze. Nie żyje 22-latka w ciąży. Śledztwo trwa

Źródło: OSP Błonie/policja

 

Do tego koszmarnego wypadku doszło we wsi Błonie koło Warszawy. Miejscowa OSP, kiedy dotarła na miejsce, nie informowała dokładnie, co się wydarzyło i do jak poważnej tragedii doszło. Strażacy podali tylko, że z powodu wypadku droga jest zablokowana.

 

Uderzył w pieszą samochodem i uciekł

 

Prawda jednak okazała się straszna. 22-letnia kobieta, która była w 14 tygodniu ciąży, przechodziła przez przejście dla pieszych. W tym właśnie momencie uderzył w nią rozpędzony samochód osobowy. Kierowca nie zatrzymał się, nie udzielił pomocy. Uciekł.

Kobieta została zabrana do szpitala. Dzień później nadeszły straszne wiadomości. 

– Kobieta już nie żyje. Orzeczono śmierć mózgową. Stwierdzono zgon i doszło do pobrania narządów. Za zgodą prokuratora, wobec braku sprzeciwu ze strony osób najbliższych. Ona była w ciąży, ale bardzo wczesnej. Sprawca uciekł z miejsca, nie udzielił pomocy, nie ratował – powiedział „Faktowi” Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

 

Dwie osoby zatrzymane. Policja ustała, kto prowadził 

 

Policja zaraz po wypadku zaczęła szukać auta i sprawcy.

„Policjanci z Komendy Powiatowej w Starych Babicach zatrzymali dzisiaj nad ranem dwie osoby mające związek z wczorajszym potrąceniem 22-latki na przejściu dla pieszych. Sprawca uciekł, a kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala” – podała policja. 

Odnalezienie auta stało się dla policji priorytetem. Na przedstawionych zdjęciach widać szarego forda focusa z wyraźnymi śladami świadczącymi o tym, że brał udział w wypadku.

Zatrzymani to dwóch mężczyzn, ale nie wiadomo jeszcze, który z nich prowadził auto.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama