Lucyna, matka czworga dzieci i Patrycja, matka bliźniaków, dziewczynki i chłopca, opowiadały w naszym studiu o wyzwaniach macierzyństwa. Dzięki tej rozmowie Słuchacze mogli przenieść się w czasie do lat 70-tych i dowiedzieć się, jak wtedy wyglądała rzeczywistość matek. Zapytaliśmy, czy jest różnica między wychowywaniem pierwszego a kolejnych dzieci. Zastanawialiśmy się, co by było, gdyby w rodzinie przyszły na świat sześcioraczki.
"Brakowało wszystkiego w sklepach. Otrzymywało się wyprawki z urzędu na każde dziecko, to były pieluszki tetrowe, flanelowe i parę koszulek i parę kaftaników. Resztę trzeba było zdobywać - pomagali rodzice, cała rodzina." - Lucyna o macierzyństwie w latach 70-tych
"Ciąża mnoga to ciąża patologiczna, więc musiałam sobie to wszystko w głowie poukładać, jak się do tego przygotować i na szczęście miałam na to całe 9 miesięcy." - Patrycja o ciąży bliźniaczej
W drugiej części rozmowy tematem głównym jest "Mama w pracy". Czy trudno jest łączyć te role, jak wyglądały realia lat 70-tych, jak to jest teraz. O urlopach macierzyńskich, żłobkach, przedszkolach i powrocie do pracy, ale także o stereotypie "Matki Polki".
"Szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci. (...) Matka Polka w stereotypowym wydaniu to nie ja." - Patrycja
"Należy dbać o siebie, trzeba mieć grono przyjaciół, możliwość wyjścia z domu." - Lucyna
Trzecia część rozmowy, to m.in. wspomnienia, co daje najwięcej radości przy wychowywaniu dzieci (i wnuków). Zapytaliśmy także o powiedzonka mam, które pamiętają nasi goście.
"Najbardziej Cię kocham, gdy śpisz i jeść nie wołasz" - Patrycja
Do dziś się nie godzę z powiedzeniem moich rodziców "Dzieci i ryby nie mają głosu". Dzieci powinny mieć głos. - Lucyna
Dziękujemy Lucynie i Patrycji, że zechciały opowiedzieć o swoich doświadczeniach macierzyństwa.
Niezależnie od ilości dzieci, wychowywanie to nie lata sztuka, za którą warto podziękować mamom w Dzień Matki. Nie pomijajmy także ojców w ich dzień, 23 czerwca.
Napisz komentarz
Komentarze