AKTUALIZACJA, 18 CZERWCA
W poniedziałek, 17 czerwca na wniosek prokuratora sąd tymczasowo aresztował 24-latka, który 13 czerwca w budynku dworca bił mężczyznę - zadawał mu ciosy pięściami w głowę, a po przewróceniu kopał go po całym ciele. Napastnik zaatakował też interweniujących funkcjonariuszy policji oraz udzielających mu pomocy ratowników medycznych.
Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, pokrzywdzony mężczyzna zeznał, że nie zna napastnika i nie wie dlaczego został zaatakowany.
Zarówno on, jak i funkcjonariusze Policji doznali obrażeń ciała wymagających udzielenia pomocy medycznej w szpitalu. Pokrzywdzony między innymi doznał stłuczenia powłok głowy oraz złamania jednego z kręgów. Jeden z funkcjonariuszy doznał stłuczenia głowy i stłuczenia odcinka szyjnego kręgosłupa, drugi stłuczenia śródręcza.
Po tym, jak napastnik przeniósł swoją agresję na policjantów i nie udała się próba użycia miotacza gazu, jeden z funkcjonariuszy oddał strzał z broni. 24-latek w wyniku postrzału doznał rany łydki. Po umieszczeniu w wezwanej na miejsce karetce, w trackie udzielania pomocy medycznej, mężczyzna zaatakował też ratowników - kopał i zadawał ciosy w twarz. Obaj doznali obrażeń.
Prokurator 15 czerwca przedstawił mężczyźnie zarzuty: spowodowania uszkodzenia ciała u pokrzywdzonego, naruszenia nietykalności cielesnej i czynnej napaści na funkcjonariuszy policji podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, w celu zmuszenia ich do odstąpienia od czynności, naruszenia nietykalności cielesnej ratowników medycznych podczas pełnienia obowiązków służbowych. Prokurator uznał, że czynów tych podejrzany dopuścił się publicznie, bez powodu, okazując lekceważenie dla porządku prawnego.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk dodaje, że podejrzany podczas przesłuchania oświadczył, że nic nie pamięta.
Za popełnienie zarzucanych mu przestępstw grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura bada zasadność użycia przez funkcjonariusza policji broni palnej.
CZWARTEK, 13 CZERWCA
Do budynku tczewskiego dworca około godz. 12:35 wbiegli dwaj mężczyźni. Jeden atakował drugiego. Interweniowali będący na miejscu funkcjonariusze policji, jednak agresywny napastnik nie stosował się do ich poleceń, miał też zaatakować mundurowego, który chciał użyć gazu. Wtedy drugi z policjantów sięgnął po broń. Ranny uczestnik bójki wymagał udzielenia pomocy medycznej.
Tczewska policja potwierdziła, że doszło do opisywanego zajścia. W sprawie trwają czynności. Wiadomo, że wszczęto śledztwo, które jest prowadzone pod nadzorem prokuratury. O szczegółach mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prokurator Grażyna Wawryniuk:
Napisz komentarz
Komentarze