W powiecie tczewskim działa siedem Domów Pomocy Społecznej, z czego sześć pod nadzorem starostwa. W ośrodkach, w których przebywa łącznie około sześciuset podopiecznych i pracuje blisko czterysta osób, wprowadzono restrykcyjne środki ostrożności. Starosta tczewski Mirosław Augustyn zaznacza, że dyrektorzy i pracownicy DPS-ów stanęli przed ciężkim wyzwaniem, bo muszą sobie radzić bez pomocy z zewnątrz:
W naszym powiecie do tej pory nie ma przypadku zakażenia koronawirusem w Domach Pomocy Społecznej, ale jest stan alarmu, przygotowań na najgorsze, są problemy z kadrą, która częściowo przebywa na zwolnieniach, są też problemy z zaopatrzeniem w niezbędne środki ochrony. O sytuacji w największej tego typu placówce (156 mieszkańców i 91 osób kadry zespołu opiekuńczo-terapeutycznego) w gminie Pelplin mówi dyrektor Emilia Rzeniecka:
Dyrektor Rzeniecka dodaje, że elementem stresującym dla pracowników jest już samo przyjście do pracy - nie wiadomo, czy po kolejnym dniu personel będzie mógł wrócić do swoich domów rodzinnych.
System pracy w Domu Pomocy Społecznej w Pelplinie został przeorganizowany i teraz odbywa się rotacyjnie - podzielona na dwie części kadra pracuje co dwa dni tak, aby w przypadku zakażenia COVID-19 jedna z grup mogła przejąć obowiązki. Placówka wyznaczyła też i przygotowała pomieszczenia do odizolowania podopiecznych z ewentualnymi objawami koronawirusa lub dla personelu, który musiałby odbyć na miejscu kwarantannę. Ośrodek zastosował się do wszystkich wytycznych, zakupił środki do dezynfekcji i sprzęt ochrony osobistej. Nadal pozostaje jednak obawa, że w przypadku pojawienia się zakażeń DPS-y z powiatu tczewskiego będą pozostawione same sobie, jak ma to miejsce w innych takich placówkach w Polsce.
Kolejnym problemem jest również wykonywanie testów na koronawirusa:
Więcej o sytuacji Domów Pomocy Społecznej w obliczu koronawirusa w materiale Krzysztofa Repińskiego w telewizji Tetka:
Napisz komentarz
Komentarze