Branża budowlana musi jednak przygotować się na skutki kryzysu gospodarczego w następstwie pandemii, choć osłabienie koniunktury pojawi się z pewnym opóźnieniem. Ostatnie miesiące przyniosły pewne odbicie, zwłaszcza w sektorze mieszkaniowym. Dla serwisu Newseria mówi Paweł Kisiel, prezes zarządu grupy Atlas:
Kondycja branży budowlanej w dobie COVID-19 jest paradoksalnie dobra. Na pewno lepsza niż wielu innych gałęzi gospodarki. Wynika to faktu, że decyzje inwestycyjne i sam proces inwestycyjny w budownictwie trwają miesiącami, czasem nawet latami. Pierwsza fala pandemii, z którą mieliśmy do czynienia wiosną, spowodowała krótkotrwałe spowolnienie prac budowlanych, niemniej jednak ich nie zatrzymała. Inwestycji budowlanych, w szczególności w sektorze mieszkaniowym, mamy w Polsce na razie rekordową liczbę.
~ Paweł Kisiel, prezes Grupy Atlas
Branża pozostała w dużej mierze odporna na pandemię, ponieważ jako jedna z niewielu mogła kontynuować działalność w czasie lockdownu, przy zachowaniu reżimu sanitarnego. Teraz ponad 50% przedsiębiorstw ankietowanych przez PZPB obawia się w kolejnych miesiącach problemów z dostępnością materiałów i surowców na rynku budowlanym. 40% przewiduje z kolei pogorszenie swojej sytuacji ekonomicznej w ciągu najbliższych trzech miesięcy (są to głównie firmy z segmentu infrastruktury transportowej). Od jakich czynników zależy w takim razie dalsza sytuacja branży budowlanej?
Większe obawy pojawiają się o przyszłość, ale ona będzie uzależniona m.in. od tego, jak długo potrwa druga fala COVID-19. Wrzesień i październik pokazały już mocne odbicie w budownictwie mieszkaniowym. Także wyniki finansowe spółek deweloperskich są dobre. One pokazują, że firmy zaczęły w ostatnich kilku miesiącach bardzo mocno nadrabiać okres spowolnienia z pierwszej fali pandemii.
Zgodnie z danymi GUS, w październiku o 13,9% wzrosła (względem września) liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym. Jednocześnie liczba mieszkań oddanych do użytkowania spadła o 3,9% w ujęciu miesięcznym, a liczba tych, których budowę rozpoczęto – o 25,3%. Natomiast łącznie w okresie 10 miesięcy tego roku oddano do użytkowania więcej mieszkań niż przed rokiem. Spadła jednak liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym, oraz mieszkań, których budowę rozpoczęto. PZPB prognozuje, że osłabienie koniunktury w budownictwie pojawi się z pewnym opóźnieniem, a niższa aktywność budowlana najprawdopodobniej utrzyma się przez cały 2021 rok. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to utrzymanie wysokich nakładów na inwestycje publiczne na poziomie centralnym, m.in. w segmencie drogowym i kolejowym, ale duży spadek inwestycji w samorządach i ograniczenie ich przez inwestorów prywatnych zwłaszcza w segmencie biurowym i handlowym. W efekcie można spodziewać się spadku rentowności firm wykonawczych o lokalnym zasięgu. Z kolei duże firmy wykonawcze o charakterze wielobranżowym będą w stanie utrzymać, a nawet poprawić dotychczasowe marże, m.in. dzięki ustabilizowaniu cen na rynku budowlanym i dobrej rentowności kontraktów pozyskanych przed pandemią koronawirusa.
Napisz komentarz
Komentarze