Virtua Tennis 4 to czwarta odsłona sportowej serii gier, w których gracze mogą wcielić się w ulubionych tenisistów i rywalizować na znanych kortach. Za produkcję odpowiada zespół należący do firmy SEGA - Studio AM3. W produkcji, tworzymy naszego własnego zawodnika, którego chcemy wprowadzić w tenisowy świat, a następnie walczymy z różnymi zawodnikami na kortach m.in. w Marbelli, Los Angeles, Sztokholmie, Pradze, Szanghaju czy Kairze.
fot. Piotr Bunkowski
O tym, jak gra wideo ma się do rzeczywistości, rozmawialiśmy z tenisistą Kamilem Gajewskim. Naszą rozmowę rozpoczeliśmy od tego, że w grze z marszu możemy zagrać w otwartym sezonie. Bez żadnego przygotowania, czy treningu, postać w którą wcielają się gracze idzie spróbować swoich sił prosto na mistrzostwa.
Jak to wygląda w rzeczywistości? Od czego trzeba zacząć swoją przygodę?
fot. archiwum prywatne Kamila Gajewskiego
No dokładnie odwrotnie, czyli najpierw musi być ciężka praca wykonana na korcie w trakcie treningu. Dopiero potem możemy myśleć o jakichś słabszych turniejach. Następnie troszkę lepszych, cały czas podnosząc swój poziom, dopiero kończąc na tych największych arenach.
~ Kamil Gajewski
Virtua Tennis 4 w trakcie kariery pozwala graczowi rozwinąć umiejętności wirtualnego tenisisty poprzez dość absurdalne metody treningu, takie jak Egg Collector czyli eskortowanie kurczaków do kurnika:
A także Clay Shooting, czyli rozbijanie piłeczką talerzy po drugiej stronie kortu:
fot. Graminator / Tv Tetka
Jak prawdziwy tenisista dba o swoją kondycję?
Oczywiście w grze to ma jakby zachęcić gracza i dać mu jakieś ciekawe wyzwania, które mógłby sobie gdzieś tam wykonywać, ale jeśli chodzi o kort to również są takie treningi, które polegają tylko na dosłownie odbijaniu piłki. Na przykład w pachołki, które są ustawione. Tak się ćwiczy celność, długość uderzeń i tak dalej, więc to też jest jakiś element treningu, ale głównie chodzi o czas spędzony na korcie. Im więcej tak naprawdę tego czasu poświęcisz na trening i na doskonalenie swoich uderzeń, tym one będą dokładniejsze, pewniejsze i wtedy będziesz mógł z sukcesami rywalizować na turniejach, ale to jest bardzo złożony proces treningowy. Oprócz tenisa są też zajęcia ogólnorozwojowe, czyli siłownia, bieganie w terenie, czy też takie stricte poruszanie się po korcie, praca nóg, więc no to jest bardzo, bardzo złożony i długi proces.
W Virtua Tennis nasz tenisista dochodzi do siebie w jeden dzień, ale w rzeczywistości rzadko jest to zgodne z prawdą. Co zrobić jeśli tenisista doświadczy nagłego spadku formy, albo kontuzji?
Jeżeli rzeczywiście są spadki formy, no to walczy się z tym właśnie też przez jakąś przerwę parodniową, żeby nałapać trochę świeżości, może trochę głodu gry i wtedy wejść z nową energią. No a kontuzje to już w zależności od powagi kontuzji. Ja sam jestem dobrym przykładem, bo miałem skręcone kostki pięciokrotnie i tak naprawdę taka jedna kontuzja kostki, mnie wykluczała na miesiąc z jakiegokolwiek treningu. Oprócz tego, jestem też po operacji nadgarstka, która mnie prawie wykluczyła na osiem czy dziesięć miesięcy z jakiegokolwiek sportu, więc wszystko zależy od wagi kontuzji i od tego jak szybko też regeneruje się twoje ciało.
W grze wideo najbardziej prestiżowym osiągnięciem jest zakwalifikowanie się do wydarzenia organizowanego przez SPT czyli growego odpowiednika ITF. Jakie wydarzenia dla tenisisty są najbardziej prestiżowe? Jak wygląda to dla zawodników w rzeczywistości? Jakie cele powinien postawić sobie zawodnik tej dyscypliny?
Cele same w sobie oczywiście muszą być ambitne, ale muszą być też realne i to wszystko zależy od twojego poziomu gry. W tenisie to się tak racjonalnie rozkłada, że za każdy turniej masz daną liczbę punktów. Jeżeli masz tych punktów wystarczającą ilość, żeby na przykład przeskoczyć na wyższy level, czyli granie w takich ważniejszych turniejach to oczywiście idziesz tam i je grasz, bo to też się wiąże z większą gratyfikacją finansową. No a takim szczytem to są turnieje Wielkiego Szlema, gdzie tak naprawdę każdy grający w tenisa marzy o tym, żeby się tam zakwalifikować, bo tam wymierne są do tego korzyści tak samo finansowe i też punktowe i prestiżowe, także wszyscy dążą do grania w tych Wielkich Szlemach, ale zależy to od tego na jakim poziomie rankingu się aktualnie znajdujesz. Jeżeli jesteś powiedzmy w czołowej setce to już jest bardzo dobrze, bo na te turnieje Wielkiego Szlema prawdopodobnie się załapiesz. Jeżeli jesteś powiedzmy trzysetny, no to musisz celować w takie turnieje, gdzie grają ludzie w przedziale 100-300, żeby grać z zawodnikami na tak zwanym swoim poziomie. Wśród nich, jeżeli się wykażesz to możesz przejść na półkę wyżej, jeżeli posiadasz oczywiście wystarczającą liczbę punktów, ale to wszystko jest tak bardzo wymiernie rankingowo poukładane, że dana ilość punktów, daje ci taki i taki ranking. Wtedy możesz się do takiego i takiego turnieju załapać.
W Virtua Tennis gracze mogą trafić na wydarzenia zorganizowane z przymrużeniem oka, takie jak na przykład Fancy Dress Party, gdzie tenisiści na korcie organizują sobie bal przebierańców, a następnie grają w dziwnych strojach. Mamy jakiś nasz rzeczywisty odpowiednik, czy może specyficzne eventy?
Tak, bo właśnie ten rok pandemiczny troszkę to wymusił, ponieważ rywalizacja taka stricte sportowa była przez pewien czas zamknięta i organizatorzy, jako że chceli dać zawodnikom jakąś możliwość do rywalizacji, wymyślili tak zwane turnieje pokazowe, które de facto nie były oficjalnymi meczami, ale były meczami pokazowymi, czyli można to było potraktować w kategorii sparingu. Wszyscy zawodnicy brali w nich udział i rywalizowali, grali ze sobą mecze. To była troszkę taka inna formuła. Było oczywiście z mniejszą presją, bo to nie było o żadne punkty rankingowe, ale rzeczywiście właśnie takie mecze pokazowe miały miejsce i nawet się to dobrze przyjęło. Wydaje mi się, że to będzie kontynuowane mimo tego, że prawdziwy turniej, prawdziwe mecze, wróciły.
Czy dla tenisisty ważny jest sprzęt którym gra? Czy ważny jest też wizerunek? A może chodzi tylko i wyłącznie o doświadczenie?
To się łączy, prawdę mówiąc, bo oczywiście te najlepsze marki mają też najlepszą jakość. To akurat w tenisie jest bardzo istotne, jeśli chodzi na przykład o dobór rakiety. Jeżeli masz sponsora na bardzo dobry sprzęt, tym bardziej jesteś dobry i te rakiety też są dobre. Ci zawodnicy, na przykład z tego topu, ci najlepsi, nie grają takim rakietami jakie my możemy kupić w sklepie, bo mają specjalnie dla siebie modele stworzone. Takie, żeby oni tymi rakietami grali. Tak samo jest z ubraniem. Marka dana, czyli na przykład Nike, zażąda jaka to będzie kolekcja, jak to będzie wyglądało, ale są też i sytuacje w których zawodnicy mają też swoje kolekcje. Sygnowane swoim nazwiskiem. Wtedy oni mają na to większy wpływ. Jakie to są materiały, czy kolory i tak dalej.
Jak dużą rolę odgrywa nawierzchnia na korcie? Zwraca się na to dużą uwagę?
To jest kluczowe. Również bardzo, bardzo istotne, ponieważ są zawodnicy, którzy mają usposobienie takie na przykład bardziej agresywne, do nawierzchni takiej twardej, betonowej. Są zawodnicy, którzy mają troszkę bardziej defensywny styl i wtedy taka pomarańczowa mączka to nawierzchnia z reguły wolniejsza. Daje im więcej czasu, że mogą właśnie się bronić. Tak naprawdę to jest bardzo ważne. To zależy od stylu jaki prezentujesz. Jest taki zawodnik Rafael Nadal, który jest specjalistą od kortów ziemnych, właśnie na takiej ceglanej mączce, czerwonej i on na tych kortach jest praktycznie niepokonany od 10-15 lat, a na przykład na innych nawierzchniach, inni zawodnicy mogą z nim rywalizować i z nim wygrywać, więc to jest bardzo ważne i bardzo dużo się różni taka nawierzchnia od takiej.
W grze wideo najłatwiejszym sposobem na zdobycie prestiżu są treningi emitowane w telewizji.
Czy Kamil w swojej karierze spotkał się z tego typu emisjami?
Prawdę mówiąc, nie. Nie ma czegoś takiego, że gdzieś tam budujesz swój prestiż na podstawie nagrywania swoich treningów. Tylko mecze te oficjalne są gdzieś tam transmitowane i na nich można zbudować ten swój autorytet, ale na treningach raczej nie. Na treningach budujesz bardziej własną pewność siebie, niż taką rozpoznawalność medialną. Trening dużo się różni od meczu tak naprawdę. Wszystkim. No bo tutaj masz presję, a tutaj nie masz żadnej presji. Wielu zawodników jest bardzo dobry na treningu, ale nie potrafią tego przenieść na mecz oficjalny. Spala ich trema i tak dalej.
W Virtua Tennis 4, nasz partner do debla jest automatycznie do nas dobierany, ponieważ gramy w tym samym teamie.
Czy w rzeczywistości tenisiści sami się dobierają do takich zawodów w swoim gronie, czy zostają dobierani przez trenera?
W rzeczywistości jest pełna dowolność. Jeżeli ja, będąc na turnieju, umówię się na jednym turnieju z tym partnerem debla, na następnym turnieju mogę sobie zagrać z kimkolwiek innym kto tylko mi pasuje i kto akurat jest dostępny. Tutaj nikt nikomu niczego nie narzuca.
Kamil Gajewski ma również sporo osiągnięć na swoim koncie.
Jak prezentował się jego zeszłoroczny sezon?
Czy Kamilowi zdarzało się spotkać z fanami i rozdawać autografy? Czy kryją się za tym jakieś ciekawe historie?
Na sam koniec naszej rozmowy, zapytaliśmy Kamila o to jakiego profesjonalnego zawodnika wybrałby na swojego trenera oraz gdzie w najbliższym czasie będzie można zobaczyć go na korcie.
Takim moim idolem zawsze był Roger Federer i myślę, że gdybym miał okazję się z nim spotkać i nawet gdyby on przekazał mi kilka wskazówek to wydaje mi się, że mogłoby to być bardzo rozwijające i bardzo inspirujące.
W marcu odbędą się w Bydgoszczy, Mistrzostwa Polski, Halowe i tam będę się pokazywał. Zapewne będzie jakaś transmisja na YouTubie i wydaje mi się, że tam najwcześniej.
Virtua Tennis 4 ukazało się w 2011 roku na PlayStation 3, Wii, Xboxa 360 i komputery osobiste. Rok później, produkcja zawitała na PlayStation Vita. Zdjęcia wykorzystane w artykule pochodzą z prywatnego archiwum Kamila Gajewskiego oraz z programu Graminator w Telewizji Tetka.
Napisz komentarz
Komentarze