Rząd przedstawił w ubiegłym tygodniu Strategię Demograficzną 2040, która ma pomóc Polsce wyjść z pułapki niskiej dzietności.
Polacy wymierają
W rozmowie z agencją Newseria Biznes prof. dr hab. Irena Kotowska, współautorka demograficznego raportu Warsaw Enterprise Institute (WEI) wyjaśnia, że na odwrócenie negatywnych tendencji demograficznych nie ma czasu. Możemy jedynie zmniejszać negatywny wymiar tych zmian:
To, co się dzieje z liczbą ludności, a przede wszystkim ze zmianami struktury wieku, jest nieodwracalne w perspektywie kolejnych 30–50 lat.
Zmniejszenie negatywnego wymiaru zmian demograficznych, czyli przede wszystkim coraz niższej dzietności można osiągać wieloma sposobami. Należy zastanowić się, jak należy się dostosować do tych zmian i wykorzystać te zasoby, jakie mamy. Ekspertka wskazuje, że niedobory na rynku pracy można wykorzystać poprzez zwiększenie aktywności zawodowej kobiet, osób w wieku 55-70 lat oraz otwarcie na migrantów zarobkowych.
500 plus nie pomogło
Zachętą do posiadania dzieci miał być wprowadzony w 2016 roku program Rodzina 500 Plus, który najpierw zakładał wypłatę 500 zł miesięcznie na drugie i kolejne dziecko, a następnie został rozszerzony również na pierwsze dziecko. Mimo to na razie nie widać poprawy dzietności w skali kraju – wynika z raportu WEI „Demografia” („Zeszyty Gospodarcze” 1/2021).
Zachęty finansowe mają ograniczoną skuteczność w przekonywaniu do posiadania tylu dzieci, ile by się chciało. Z badań wynika (...), że największe znaczenie mają dobrej jakości usługi edukacyjno-opiekuńcze czyli żłobki, przedszkola ale i szkoła dobrze zorganizowana.
Dostęp do usług opiekuńczych i edukacyjnych ale nie tylko
Na przykładzie niektórych dużych miast widać, że mimo braku poprawy sytuacji w skali kraju, wskaźnik dzietności systematycznie rośnie. Jeszcze w 2013 roku w dużych miastach wynosił on zaledwie 1,15 (przy wartości 1,26 dla kraju), zaś w 2019 roku osiągnął wartość 1,45 (przy 1,42 dla całej Polski). W takich miastach jak Gdańsk, Kraków, Koszalin, Poznań, Opole, Ruda Śląska, Warszawa i Wrocław ten współczynnik przekroczył wartość 1,5. Autorzy opracowania podkreślają, że przyczyną może być m.in. lepszy dostęp do żłobków i przedszkoli. Innym czynnikiem może być to, że często oboje rodziców pracuje i zarabia, co pozwala zagwarantować odpowiedni status materialny rodziny, a wtedy łatwiej podjąć decyzję o kolejnym dziecku.
Poprawa dzietności w Polsce zależy też od decyzji o dziecku podejmowanej przez kobiety z wykształceniem wyższym lub średnim. Dla tej grupy kobiet szczególnie ważna jest możliwość łączenia pracy zawodowej z obowiązkami rodzinnymi. Wyniki badań wskazują, że zatrudnienie kobiet jest warunkiem, a nie barierą dla posiadania dzieci. Równie istotne jest większe zaangażowanie się ojców w zobowiązania rodzinne. Zdaniem ekspertki do tego potrzebna jest zmiana kulturowych ról kobiet i mężczyzn, czyli większa równowaga w podziale odpowiedzialności za dostarczanie środków utrzymania rodzinie i wypełnianie obowiązków opiekuńczych.
Może jednak in vitro?
Pozytywne trendy dotyczące współczynnika dzietności w dużych miastach – zdaniem autorów raportu WEI – mogą wynikać również z tego, że lepszy jest tam dostęp do usług zdrowotnych.
Sytuacja zdrowotna młodych generacji ma ogromne znaczenie (...) coraz więcej młodych par potrzebuje leczenia niepłodności, i to zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
Według szacunków na niepłodność cierpi blisko 1,5 mln par w Polsce, co stanowi ok. 15–20 proc. par w wieku rozrodczym. Tylko co piąta z nich zwraca się po pomoc medyczną. W krajach Europy Zachodniej z technik wspomaganego rozrodu (w tym z in vitro) korzysta połowa par dotkniętych problemem niepłodności.
17 czerwca rząd przedstawił projekt Strategii Demograficznej 2040, która z założenia ma pomóc Polsce uniknąć pułapki niskiej dzietności i zbliżyć się do poziomu zastępowalności pokoleń. Jak wynika z badań zleconych przez resort rodziny, Polacy chcą mieć dzieci, a wiele par posiada ich mniej, niż by chciało. W toku prac nad dokumentem zidentyfikowano 10 obszarów, które utrudniają decyzję o dużej rodzinie. W związku z tym rząd zaproponował 12 kierunków interwencji w ramach trzech celów szczegółowych, które dotyczą m.in. wzmacniania instytucji rodziny (również pod kątem zabezpieczenia finansowego i mieszkaniowego) czy znoszenia barier dla rodziców chcących mieć dzieci. Ten drugi cel obejmuje m.in. rozwój rynku pracy przyjaznego rodzinie, rozwój form opieki nad dziećmi, instytucji edukacyjnych czy infrastruktury dla rodziców, a także rozwój opieki zdrowotnej. Rząd proponuje m.in. gwarancję elastycznej pracy dla kobiet w ciąży oraz rodziców dzieci do czterech lat (praca zdalna, praca hybrydowa lub elastyczny czas pracy, elastyczne formy zatrudnienia, zmniejszony wymiar pracy). Chce także wprowadzić ochronę przed zwolnieniem dla obojga rodziców (dziś dotyczy ona tylko matek).
Wiele z ponad 100 zaproponowanych działań będzie realizowanych w ramach programów Polskiego Ładu. To m.in. Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, Mieszkanie bez Wkładu Własnego, Bon mieszkaniowy, Mój dom 70 m², Maluch Plus. Ma on także zająć się problemami zgłaszanymi przez respondentów w kwestiach zdrowotnych, dotyczących powszechnego i bezpłatnego dostępu do badań prenatalnych. Stworzone zostanie modelowe centrum zajmujące się zdrowiem prokreacyjnym. Ma ono zapewniać m.in. kompleksową, wysokospecjalistyczną opiekę nad niepłodnymi parami oraz parami z doświadczeniem poronienia, rodzicami oczekującymi urodzenia dziecka czy po jego urodzeniu.
Napisz komentarz
Komentarze