Oprócz S. oskarżeni są także jego żona, syn i dwie inne osoby. W akcie opisano kilka spraw: przywłaszczenie pieniędzy wpłacanych na konto prowadzonej przez przedsiębiorcę fundacji, pranie brudnych pieniędzy oraz przywłaszczenie środków fundacji.
W pierwszym wątku Zbigniewowi S. postawiono zarzut przywłaszczenia powierzonych mu przez darczyńców środków fundacji w wysokości ponad 535 000 zł. Pieniądze te zostały wykorzystane niezgodnie z celami statutowymi fundacji.
~ Karol Blajerski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie
Pieniądze, które wpłacali ludzie, były przelewane na konto prywatnej firmy, a Zbigniew S. je sobie wypłacał. Kolejny zarzut dotyczy przywłaszczenia środków na grę w kasynie. Prokuratorzy ustalili, że za pieniądze fundacji przedsiębiorca kupował żetony do gry w jednym z lokali w Warszawie. Podczas wizyty tam w grudniu 2019 roku biznesmen miał wydać w ten sposób 217 000 zł. „Zbigniewowi S. zarzucono także przywłaszczenie pieniędzy na szkodę fundacji, poprzez udzielenie nieoprocentowanej pożyczki na rzecz Edwarda S. oraz dokonanie płatności z konta fundacji na rzecz adwokatów w sprawie niezwiązanej z jej funkcjonowaniem.” – dodaje prokurator Blajerski i uzupełnia, że żona S. pomagała mężowi w przywłaszczeniu środków oraz sfałszowała jeden z dokumentów.
Kim jest Zbigniew S.
To znany przedsiębiorca, kreujący się na filantropa. Współpracował z politykami Samoobrony, w tym z Andrzejem Lepperem. Był też członkiem Kongresu Nowej Prawicy i zapowiadał utworzenie własnej partii. W 2015 roku poparł w wyborach prezydenckich Andrzeja Dudę. Rozpoznawalność zapewniły mu internetowe nagrania, na których – używając niecenzuralnych słów – mówi o sądach i politykach. W styczniu 2020 r. został zatrzymany pod zarzutem składania publicznych gróźb pod adresem ministra sprawiedliwości i jego rodziny. Wyjechał do Norwegii, gdzie starał się o azyl (potem w Holandii). Został deportowany do Polski w czerwcu tego roku.
Napisz komentarz
Komentarze