Czwarta fala u progu
Według ekspertów, w Polsce zaczyna się właśnie czwarta fala pandemii koronawirusa. Obecna sytuacja pozwala na nieco większą swobodę. Możemy odpuścić sobie maseczki, przebywając w miejscach publicznych, a przedsiębiorcy po wielu miesiącach zamknięcia, w końcu otworzyli swoje firmy. Według prognoz ekspertów, taka sielanka nie potrwa zbyt długo. Licznik zakażeń rozpędza się z dnia na dzień, a rząd już planuje nowe obostrzenia. Coraz częściej mówi się też o tym, że tylko powszechne szczepienia mogą zminimalizować utrudnienia w funkcjonowaniu.
Najgorsze dopiero przed nami
Według dr Anety Afelt z zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk, największe przyrosty zachorowań dotkną Polaków dopiero za kilka tygodni, ponieważ wakacyjne podróże zwiększają ryzyko zakażenia. Ekspertka podkreśla również, że szczególnie niebezpieczne są nowe warianty. Efekt poluzowania zasad mamy odczuć w październiku.
Wszędzie tam, gdzie usługi były możliwe w dystansie, teraz będą coraz częściej opierały się na bezpośrednim kontakcie. Otwarte są też usługi, które zakładają kontakt bezpośredni – fryzjerzy, kosmetyczki, duża część obsługi bankowej, rehabilitacja, planowe zabiegi w szpitalach, wyjazdy sanatoryjne. Mają ruszyć także szkoły i uczelnie. Czyli znów wracamy do bardzo gęstej sieci kontaktów społecznych. Wówczas potrzeba około sześciu tygodni do momentu, kiedy jest już galopujący przyrost przypadków. A to oznacza, że szczyt będzie w połowie października lub pod koniec tego miesiąca.
~ dr Aneta Afelt w rozmowie z Rzeczpospolitą
Jak długo potrwa pandemia?
Okazuje się, że walka z pandemią może potrwać latami. Według specjalistki, aby opanować zagrożenie, musimy najpierw stworzyć tani, skuteczny lek, który uzupełni działanie szczepionek. W przeciwnym wypadku zalewać nas będą kolejne, nowe mutacje wirusa. Zdaniem dr Anety Afelt, zanim całkowicie uporamy się z zarazą, może minąć nawet od 3 do 5 lat.
Napisz komentarz
Komentarze