Oświadczenie Marka Kamińskiego, prawnika który reprezentuje wokalistkę zespołu Bajm, która z powodzeniem realizuje także karierę solową, cytuje tygodnik „Party”. Mecenas podkreśla, że artystka nie chce, aby pisano o niej Beata K. A tak się działo po wydarzeniach z 1 września. Tego właśnie dnia, wieczorem w Warszawie 61-latka jechała swoim BMW ul. Niepodległości. Inni kierowcy zauważyli, że jej samochód porusza się „wężykiem”, od krawężnika do krawężnika.
„Kierowca volkswagena na skrzyżowaniu z ul. Batorego uniemożliwił kierującej BMW dalszą jazdę, blokując jej drogę.” – informowała wówczas policja. Jeden ze świadków wezwał na miejsce patrol, który zatrzymał Kozidrak. Badanie alkomatem wykazało, że miała ona ok. 2 promili alkoholu w organizmie.
Gwiazda została zwolniona do domu, a jej auto przekazano osobie, którą wskazała piosenkarka. Dzień później stawiła się na policji, gdzie przedstawiono jej zarzuty. „Przyznała się do zarzutu i odmówiła składania wyjaśnień.” – relacjonowali policjanci. Za prowadzenie pod wpływem alkoholu Kozidrak grozi do 2 lat więzienia.
„Teraz czekamy na decyzję prokuratury w zakresie proponowanej kary. W tym przypadku wykluczam zastosowanie kary pozbawienia wolności, bo w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.” – dodaje w najnowszym oświadczeniu Kamiński.
Wcześniej oświadczenie wydała sama piosenkarka. Umieściła je na swoim koncie na Instagramie. „Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że Was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa.” – napisała i podpisała te słowa „Beata”.
Beata Kozidrak to jedna z najsławniejszych polskich piosenkarek rozrywkowych. Obecna jest na scenie od 1978 roku. Sławę zyskała jako wokalistka grupy Bajm, której największymi przebojami są: „Biała armia”, „Nie ma wody na pustyni”, „Józek, nie daruję ci tej nocy”. W przygotowaniu jest film biograficzny o Beacie Kozidrak.
Napisz komentarz
Komentarze