Aby Stanisław Śliwonik mógł pochować siostrę, musiał zapłacić m.in. 700 zł tzw. „placowego” za jedno miejsce w trzyosobowym grobie. Kolejne 550 zł za możliwość postawienia pomnika. 120 zł wyniosła opłata za otwarcie bramy na cmentarz, aby na jego teren mógł wjechać kamieniarz. Mężczyzna doliczył się w sumie 2,7 tys. zł różnych opłat, których – jak uważa – nie powinien uiścić. Właśnie zwrotu takiej kwoty zażądał od Kościoła, a dokładnie od łódzkiej kurii. Pan Stanisław wynajął prawników i udał się ze sprawą do sądu w Brzezinach (województwo łódzkie). Właśnie została zawarta bezprecedensowa ugoda i władze kościelne zgodziły się zwrócić mężczyźnie 2,64 tys. zł czyli 90 procent sumy, jakiej się domagał. Środki na konto wiernego mają wpłynąć w ciągu tygodnia.
Jestem zadowolony, że odzyskuję pieniądze. Ale przykro mi, że Kościół łupi wiernych. Bo jestem wierzący, mieszkam koło kościoła, a przyszło mi się z Kościołem sądzić.
Tak mówił pan Stanisław dziennikarzom „Gazety Wyborczej”, a reprezentujący go Piotr Majewski dodaje:
Tego nikt wcześniej w Polsce nie osiągnął. Mam nadzieję, że to początek zmian w cmentarnych cennikach”. Wiadomo już, że w sądzie w Brzeziach są dwa kolejne pozwy w takiej samej sprawie.
O brzezińskiej nekropolii jest głośno od dawna. Wierni skarżą się na wysokie opłaty. Wyliczają, że za miejsce na cmentarzu trzeba zapłacić nawet 10 tys. zł, 2 tys. zł za wykopanie grobu czy 500 zł za odprawienie mszy.
Ile kosztuje pogrzeb?
Ceny zależą od regionu Polski i parafii. W marcu tego roku dziennikarze wyliczyli, że średnia stawka to 4 tys. zł. Ceremonia świecka jest o około 1 tys. tańsza, bo nie uiszcza się opłat kościelnych. Według szczegółowych wyliczeń, przygotowanie ciała zmarłego to od 300 do 400 złotych. Kremacja ciała to koszt 700-1 tys. zł, a kolejne 1,5 tys. zł do 2 tys. zł to pieniądze wydane na m.in. przewiezienie trumny czy złożenie jej do grobu.
Napisz komentarz
Komentarze