„On mnie zgwałcił”
To było 8 marca 2015 r. 14-letnia wówczas Anaid wybrała drogę, z której nie ma już powrotu. Nie wytrzymując presji, jaką wywierał na niej seksualny oprawca, postanowiła rzucić się pod pociąg i odebrać sobie życie. Przed śmiercią wyjawiła koleżance, że „on ją zgwałcił”. Śledczy w wyniku zaawansowanych działań ustalili, że wspomnianym przez nastolatkę mężczyzną był Krystian W. W czwartek 44-letni obecnie podejrzany usłyszał wyrok 2,5 roku pozbawienia wolności za obcowanie płciowe z Anaid. Kara dotyczyła również wykorzystania innej ofiary, wobec której otrzymał zakaz zbliżania i kontaktowania przez najbliższe 3 lata. W 2018 roku „Krystek” został już skazany w podobnej sprawie. Wówczas sąd pozbawił go wolności na okres trzech lat za gwałt na 17-latce.
W toku postępowania, w drodze międzynarodowej pomocy prawnej uzyskano treści rozmów prowadzonych za pośrednictwem komunikatora przez Krystiana W. z małoletnią Anaid. Konwersacja miała miejsce w okresie od 5 lutego do 7 marca 2015 roku. Analiza jej treści, jak i innych dowodów w sprawie, dała podstawę do przedstawienia Krystianowi W. zarzutu popełnienia przestępstwa zakazanego nawiązywania kontaktu z małoletnią poniżej 15 lat.
- wyjaśniała w rozmowie z TVN24 Grażyna Wawryniuk, rzecznik prokuratury
Długa lista grzechów „Krystka”
Lista zarzutów wobec Krystiana W. jest o wiele dłuższa. Udowodniono mu popełnienie łącznie 65 przestępstw, z czego 40 dotyczyło czynów na tle seksualnym. Pokrzywdzone przez mężczyznę zostały 33 nastolatki. Według ustaleń śledczych i zeznań świadków, oskarżony miał m.in. podawać swoim ofiarom substancje psychoaktywne i szantażować je groźbami upublicznienia intymnych nagrań. Wszystko działo się w latach 2006-2015 na terenie Trójmiasta, Pucka, Władysławowa i Wejherowa.
Taniec erotyczny zamiast wernisaży
Działania „Krystka” powiązano też z głośną aferą z sopockiego klubu „Zatoka Sztuki”, należącego do jego wspólnika Marcina T. To właśnie po śmierci Anaid swoje historie zaczęły opowiadać inne nastolatki, które zostały skrzywdzone przez Krystiana W. Niektórym z nich mężczyzna oferował pracę w ekskluzywnym lokalu, inne w rzeczywistości znalazły tam zatrudnienie. Część dziewczyn miała być zmuszana do wykonywania obowiązków o seksualnym podtekście. O „Zatoce Sztuki” zrobiło się głośno również za sprawą wielu celebrytów, którzy byli w niej stałymi bywalcami. Kiedy ujawniono kolejne fakty związane z „kulturalną wizytówką Sopotu”, gwiazdy pokazywały się w mediach społecznościowych z transparentami o treści „Tak dla Zatoki Sztuki”, broniąc klubu przed zarzutami.
Napisz komentarz
Komentarze