Kradzież traktora
Policja z Białej Podlaskiej poinformowała, że udało się zatrzymać osoby, które miały ukraść ciągnik rolniczy z agregatem siewnym z terenu gminy Rokitno w województwie lubelskim. Sprzęt znajdował się w strzeżonym gospodarstwie, ale kilka dni temu na policję zgłosił się rolnik, zawiadamiając o kradzieży. Traktor wraz z agregatem był warty 500 tysięcy złotych.
Sprawą zajęli się policjanci z Białej Podlaskiej wspierani przez funkcjonariuszy z Janowa Podlaskiego. Tropy zaprowadziły ich w okolice Siedlec - konkretnie na teren powiatu łosickiego. To już teren Mazowsza, a powiat, gdzie mundurowi znaleźli kradziony sprzęt, znajduje się tuż przy administracyjnej granicy z Lubelszczyzną.
Podczas działań policjanci ustalili personalia osób podejrzewanych o udział w tej sprawie. Okazało się, że są to dwaj mieszkańcy powiatu łosickiego w wieku 27 i 32 lat. Mężczyźni zatrzymani zostali do wyjaśnienia. Funkcjonariusze odzyskali też całość skradzionego mienia.
Mężczyźni zostali doprowadzeni do prokuratury. Przedstawiono im zarzuty kradzieży. Kilka godzin po tym, jak policja pochwaliła się sukcesem, na jaw wyszło, kim jest jeden z podejrzanych. Marek G. to radny powiatu łosickiego z PiS i przewodniczący Rady Powiatu. Właśnie zrezygnował ze sprawowanej funkcji. Janusz Kobyliński, starosta łosicki nie rozmawiał o sprawie z radnym.
Nie chce komentować tej sytuacji. Nie wydarzyła się ona na terenie urzędu. Pracujemy normalnie, petenci są obsługiwani. Nie zostałem o sprawie pana radnego oficjalnie poinformowany.
We wtorek, na popołudnie zaplanowano sesję powiatu. Nie wiadomo, czy Marek G. przyjdzie. „Ja bym się nie pojawił.” – dodaje starosta. Na tym nie koniec, bo samorządowiec ma odpowiadać także za prowadzenie ciągnika, będąc pod wpływem środka psychotropowego i mając przy sobie 7,73 gramy substancji psychotropowej.
Obu mężczyznom grozi do pięciu lat więzienia. Przepisy wskazują, że w przypadku prawomocnego skazania za tego rodzaju przestępstwo radny musi stracić mandat.
Napisz komentarz
Komentarze