Zachodnia tradycja, która zadomowiła się w Polsce od lat wzbudza emocje. Wiosną 2020 roku do sejmu wpłynęła obywatelska petycja, w myśl której nie tylko należy zakazać obchodzenia Halloween, ale za to karać. Taką propozycję w parlamencie złożyła osoba, której danych nigdy nie ujawniono:
Kto w dniu 31 października danego roku kalendarzowego przebiera się za straszną postać, w szczególności za kościotrupa, czarownicę, wampira, diabła lub inną kojarzącą się z piekłem istotę, podlega karze ograniczenia wolności lub aresztu na okres nie krótszy od 15 dni.
Kara za cukierek
Autor petycji chciał także, aby katalog występków i kar był szerszy. Zaproponował, aby za chodzenie po domach i proszenie o słodycze, w zamian za odstąpienie od popełnienia złośliwego żartu, groziła. groziła 500-zlotowa grzywna lub ograniczenie wolności. Pomysłodawca tego rozwiązania wyjaśnił, że Halloween „nie tylko szkodzi pamięci zmarłych i niszczy katolicką tradycję, lecz także zagraża duszy.”.
Nie był to żart, a posłowie do sprawy podeszli całkiem poważnie i na etapie pracy komisji sejmowej, w styczniu tego roku, odrzucili petycję. Nie były to pierwsze, publicznie zgłaszane zastrzeżenia do tego „święta”. W 2018 roku sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, bp Artur Miziński powiedział, że:
Halloween jest antychrześcijańskie i niebezpieczne, promuje kulturę śmierci, popycha ku mentalności ezoterycznej i magii.
Rok wcześniej posłanka Prawa i Sprawiedliwości zamierzała się zwrócić do Ministerstwa Edukacji, aby zakazało świętowania w szkołach.
Historia
Hallowen obchodzi się 31 października, a jego nazwa pochodzi od sformułowania All Hallows' Eve czyli wigilii Wszystkich Świętych. To święto katolickie wypadające 1 listopada. Początków amerykańskiej zabawy nie trzeba szukać za oceanem, ale w Europie. Badacze uznają, że wywodzi się ono od rzymskiego święta na cześć Pomony – bóstwa owoców i nasion. Inni wskazują na celtycki rodowód – powitanie zimy. Kolejni kojarzą Halloween z tradycjami irlandzkimi, walijskimi czy nordyckimi. Za każdym razem łączyły się one z jesienno – zimowym przesileniem. Przed wiekami miał to być także czas, gdy otwierały się wrota do świata umarłych. Różne obrzędy miały przyciągnąć dobre siły, a odstraszyć złe.
Dziś to czysta zabawa, a Katarzyna Grzybczyk w książce „Skradziona kultura. Jak Zachód wykorzystuje cudzą własność intelektualną” przywołuje Halloween jak przykład przywłaszczenia kulturowego. Przypomina, że parada z okazji tego święta po raz pierwszy odbyła się w 1920 roku w Minnesocie, ale wywodzi się ono z tradycji pogańskich. I właśnie tego dotyczą największe kontrowersje w Polsce. Krytycy dodają też, że jest to działanie niezgodne z naszą kulturą.
Polubiliśmy
Mimo to, według badań z 2019 roku udział w Halloween zadeklarowało 18,6 proc. Polaków. Częściej pozytywnie nastawieni byli młodsi, w grupie wiekowej 18 – 24 lata (31,6 proc. z nich) niż osoby po 55. roku życia (8 proc.). Z badań wynikało także, że najpopularniejszą formą obchodzenia Halloween jest udekorowanie domu lub mieszkania, oglądanie horrorów lub wybranie się na imprezę. Około 20 proc. respondentów deklarowało, że wybierze się wraz z dziećmi na chodzić po domach i prosić o słodycze. Dla 44,6 proc. Polaków rosnąca popularność Halloween w Polsce to zjawisko neutralne.
Biznes
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że Halloween się skomercjalizowało. Na kilka tygodni przed tym świętem sklepy zapełniają się okolicznościowymi gadżetami czy przysmakami. Na działach warzywnych wystawiane są dynie będące symbolem zabawy. Specjalne wieczory organizują kluby muzyczne, taneczne, kina i hotele. Halloween stało się biznesem. W USA porównywalnym z Bożym Narodzeniem, a w Polsce o znacznie mniejszym znaczeniu. Wyliczeń dotyczących polskiego rynku nie ma, ale w USA w 2020 roku 148 mln Amerykanów wydało z tej okazji ponad 8 miliardów dolarów, czyli niemal 32 mld złotych.
Napisz komentarz
Komentarze