Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 19:24
Reklama

Gaz i paralizator. Brutalna interwencja policji w galerii handlowej. Nagranie kontra nagranie

W galerii doszło do policyjnej interwencji. Świadek zdarzenia nagrał film, na którym widać, jak funkcjonariusz psika gazem w twarz kobiety i mężczyzny. Tego drugiego traktuje też paralizatorem. Policja tez pokazała nagranie z tego wydarzenia.
Gaz i paralizator. Brutalna interwencja policji w galerii handlowej. Nagranie kontra nagranie

Autor: Screen z filmu

Do zdarzenia doszło w minioną sobotę w zamojskiej galerii handlowej. Policjant wspólnie z funkcjonariuszem Straży Miejskiej, idąc pasażem zauważyli mężczyznę i towarzyszącą mu kobietę bez założonej maseczki. Zwrócili im uwagę, aby zasłonili usta i nos.

- starszy aspirant Dorota Krukowska–Bubiło, rzecznik policji w Zamościu

 

W internecie coraz popularniejsze staje się nagranie z tych wydarzeń. Film nagrał – jak wynika z padających tam słów – świadek zdarzenia i znajomy mężczyzny, wobec którego podjęto interwencję.

Na nagraniu widać, jak policjant stoi wewnątrz sklepu przed kobietą i mężczyzną. Mundurowy ma w ręku paralizator. Po chwili sięga po gaz i psika nim mężczyźnie w twarz. Potem sytuacja staje się jeszcze bardziej napięta. Pada wiele wulgarnych słów, kobieta odpycha policjanta, mężczyzna uderza mundurowego w twarz. W końcu napastnik zostaje powalony na ziemię, a policjant razi go prądem.

Z nagrania może wynikać, że interwencja została podjęta, bo klient sklepu nie miał na twarzy maseczki. Jednak policja sprawę przedstawia inaczej. Dorota Krukowska – Bubiło wyjaśnia, że faktycznie zaczęło się od zwrócenia uwagi o braku maseczki, a mężczyzna i towarzysząca mu kobieta nie zostali ukarani mandatami. Nie zostali także wylegitymowani, ale zaczęli obrażać i wyzywać mundurowych. „Mężczyzna założył maseczkę, którą otrzymał od pracownika ochrony sklepu, jednak po wejściu do sklepu w kierunku funkcjonariuszy nadal kierowane były wulgaryzmy” – dodaje rzecznik zamojskiej policji i przedstawia film ze sklepowego monitoringu.

 

W pewnym momencie rodzeństwo, widząc oczekujących przed sklepem funkcjonariuszy, szybkim krokiem ruszyło w ich kierunku. 32-latek rzucił się na policjanta, próbując uderzyć go pięścią w twarz. W wyniku ataku napastnika policjant upadł na bramkę antykradzieżową. W czasie interwencji mundurowy kilkukrotnie został uderzony przez niego w głowę. Ponieważ 32-latek nie chciał się uspokoić i w dalszym ciągu był agresywny, został użyty wobec niego paralizator.

- starszy aspirant Dorota Krukowska–Bubiło, rzecznik policji w Zamościu

 

Rodzeństwo zostało zatrzymane. Mężczyzna już wcześniej był dwukrotnie notowany w policyjnych kartotekach za znieważenie funkcjonariusza. Oboje zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Zamościu i przedstawiono im zarzuty. „Odpowiedzą oni za czynną napaść na policjanta i funkcjonariusza Straży Miejskiej, ich  znieważenie oraz kierowanie wobec gróźb uszkodzenia ciała i pozbawienia życia w celu zmuszenia do zaniechania prawnej czynności służbowej” – dodaje rzecznik i zaznacza, że za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama