Kilka lat temu Romek Puchowski koncertował w Memphis, na słynnej Beale Street. Przemierzał też Deltę nad Missisipi - od Memphis po Nowy Orlean. Podczas swojej podróży poprzez krainy mistrzów bluesa komponował nowy materiał na kolejny solowy album.
Szukając „śladów” takich legend jak Charley Patton, Son House czy samego Roberta Johnsona, odwiedził m.in. Clarksdale, Lula, Tunica, Friars Point, Vicksburg czy Hazelhurst - rodzinną miejscowość wspomnianego Roberta Johnsona.
Na antenie Radia Tczew Romek Puchowski opowiedział trochę o swojej podróży i spotkaniu, które odbędzie się w Klubie Muzycznym CKiS. Posłuchajcie całej rozmowy:
Ja właściwie tą podróż w pewnym sensie, trochę świadomie, a trochę nie, wykonałem takim szlakiem nawiązującym do piosenki Roberta Johnsona "Traveling Riverside Blues". Pojechał ze mną syn mojego dobrego kolegi - Kuba Bednarek i robił zdjęcia. Większość zdjęć, które będzie można obejrzeć w piątek, jest autorstwa Jakuba.
- Roman Puchowski
Cała ta wyprawa przyniosła Romkowi Puchowskiemu inspirację, której szukał. Z tych wszystkich magicznych miejsc, które odwiedził, przywiózł również setki zdjęć autorstwa własnego i Jakuba Bednarka - młodego, utalentowanego fotografika, który z nim podróżował. Wybrane zdjęcia można obejrzeć na slide-show towarzyszącym koncertowi.
Poszukiwanie bluesa w dzisiejszych czasach, w Delcie Missisipi ja bym porównał do poszukiwania Krzyżaków w Malborku - oni tam byli, pozostawili po sobie zamek, ale już ich tam nie ma. Tak samo jak blues, który był pewnym zjawiskiem kulturowym, które pojawiło się z pewnych przyczyn, w pewnym miejscu, w pewnym czasie. zostawiło po sobie spuściznę, ale tego już tam nie ma.
- Roman Puchowski
Prawie każda fotografia jest powiązana z jakąś historią lub anegdotą. Jak choćby tą, kiedy w miejscowości Lula Romek Puchowski wypytywał grupkę, raczących się trunkiem ukrytym pod zasłoną papierowych torebek „lokalsów” o Son House’a i Charliego Pattona - wybitnych artystów, którzy byli związani z tą miejscowością. Ci nie mieli pojęcia o kim mowa... Byli przekonani, że chodzi o jakichś współczesnych mieszkańców Lula… Więcej historii będzie można usłyszeć na koncercie.
Miałem sytuację z lokalsami, których pytałem o artystów, ale oni kompletnie nie wiedzieli, o kim ja mówię, mimo, że nieopodal na ścianie znajdowała się tabliczka pamiątkowa. Okazało się, że oni mają swoje życie i swoje problemy. Musimy zdać sobie sprawę, że te miejscowości w Delcie, to totalne dziury i nic się tam nie dzieje. Kiedyś te miejscowości tętniły życiem - zbierano tam bawełnę i działał tam biznes. Blues w pewnym sensie był kluczem do wolności dla Afroamerykanów.
- Roman Puchowski
To muzyczne i krajoznawcze zdarzenie ukazuje Deltę Missisipi z perspektywy leniwej, sennej włóczęgi przez kolebkę bluesa. Start spotkania 11 marca o godzinie 20:00 w Klubie Muzycznym. Odbędzie się również koncert. Wstęp jest wolny.
Napisz komentarz
Komentarze