"Jechałam z nadzieją, że, przywiozę medal"
Magda startowała w kategorii 59 kilogramów. O oczekiwaniach przed zawodami oraz przebiegu opowiedziała sama zawodniczka:
Szczerze mówiąc jechałam z nadzieją, że, przywiozę medal, może nie liczyłam na finał, ale liczę na to, że wrócę z tej imprezy z medalem, ponieważ jestem już ostatnim rokiem w grupie młodzieżowej. Nie ukrywam, że tutaj liczyłam na jakieś większe sukcesy. Można powiedzieć, że losowanie było niecodzienne, bo walczyłam dwa razy z tą samą zawodniczką z Mołdawii.
- Magdalena Głodek
W grupie trafiła na faworytkę mołdawiankę Anastasię Nichitę i z nią przegrała, jednak pewne zwycięstwo nad Bułgarką Fatme Tahir dało Głodek awans do półfinału. Tu stoczyła niesamowity i zacięty bój z Włoszką Moreną De Vita, który Polka wygrała 10:9, co zapewniło jej udział w finale:
Właśnie w pierwszym pojedynku spotkałam się z Anastasią Nichitą z Mołdawii niestety tam przegrałam, ale jest to bardzo mocno zawodniczka aktualnie trochę poza moim zasięgiem, jednak liczę na to, że do eliminacji olimpijskich zrobię duży progres i będę w stanie z nią walczyć na równi. W drugiej walce spotkałam się z reprezentantką Bułgarii, wygrałam pewnie przez przewagę 10:0. A w walce półfinałowej spotkałam się z Włoszką nie ukrywam, że trochę mnie ta walka zaskoczyła, bo popełniłam tam bardzo dużo błędów, których nie powinno być. Prawie przegram tę walkę, aczkolwiek cieszę się, że finał był taki, że wygrałam i mogłam spokojnie walczyć dalej o złoto.
- Magdalena Głodek
Ostatecznie Głodek przegrała w finale, mierząc się ponownie z Anastasią Nichitą. Mołdawianka pewnie wygrała i cieszyła się z mistrzostwa. Jednak dla Magdy srebrny medal i tak jest olbrzymim sukcesem. Z medalistką rozmawiał Krzysztof Repiński z telewizji Tetka.
Napisz komentarz
Komentarze