Łeb w łeb
Pierwsza połowa meczu sugerowała, że podobny scenariusz może napisać się również i tego dnia. Głębokie ustawienie rywalek, sprawiało, że przez większość czasu gra toczyła się na połowie Polonii, a dzięki wysokiemu pressingowi tczewianki kreowały znaczną ilość sytuacji. Pogoń natknęła się na pojedyncze kontrataki drużyny przyjezdnych, jednak te nie były realnym zagrożeniem dla bramki bronionej przez Natalię Niemaszyk. W pierwszej połowie drużyna z Tczewa stanęła przed kilkoma doskonałymi sytuacjami do wyjścia na prowadzenie, natomiast formacji ofensywnej brakowało skuteczności i wykończenia, dlatego do przerwy był remis.
Walka do samego końca
Po przerwie, sytuacja nie zmieniła się diametralnie i wydawało się, że w tym meczu obie strony rozejdą się zdobywając po jednym punkcie, aż w 75 minucie po indywidualnym błędzie, zawodniczki Polonii wyszły na prowadzenie po rajdzie Aleksandry Szukalskiej. Na szczęście dla naszej drużyny był to bodziec do jeszcze intensywniejszej walki o 3 punkty i już 10 minut później, Kamila Wołejszo znalazła się z lewej strony boiska i dograła do Viktorii Osowskiej, która zdobyła bramkę i przywróciła nam szansę na zwycięstwo. Nasze ataki nasilały się, a nokautujący cios, dzięki konsekwentnej grze zawodniczki Pogoni wyprowadziły w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Agnieszka Rembalska z prawej strony dograła piłkę za plecy obrończyń i znalazła tym podaniem Weronikę Dziadzio, która strzałem po długim słupku doprowadziła do wybuchu radości całej drużyny i zgromadzonych na stadionie kibiców.
Napisz komentarz
Komentarze