Mamy pięć medali
Polacy na zawody w Monachium pojechali głodni. Mają apetyt na medale. Jako pierwsze pokazały to nasze wspinaczki rywalizujące na ściance na czas. W rywalizacji kobiet triumfowała Aleksandra Mirosław, przed Aleksandrą Kałucką i Natalią Kałucką, natomiast wśród mężczyzn drugi był Marcin Dzieński.
To, że Mirosław jedzie po złoto było niemal pewne: to dwukrotna mistrzyni świata. W finale w Monachium uzyskała czas 6,922. Dało jej to złoto.
Ale nie tylko to było wydarzeniem na ściance. Całe podium było polskie, bo kolejne miejsca zajęły: Aleksandra Kałucka i Natalia Kałucka.
Środa dała Polsce jeszcze trzy medale. Natalia Kaczmarek wywalczyła srebro, a Anna Kiełbasińska brąz w biegu na 400 metrów. Jednak uwaga tego dnia skupiła się na młodej Ewie Różańskiej, która z Monachium wraca ze srebrem w rzucie młotem.
Polka w najlepszej próbie rzuciła na odległość 72,12 m i to jest jej życiowy rekord. Różańska dała się pokonać tylko Rumunce Biance Ghelber - rzut na 72,22 m.
Oznacza to, że mamy pięć medali. Dziś (czwartek 18 sierpnia) będą okazje na zdobycie kolejnych. Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki wezmą udział w finale rzutu młotem. Obaj są faworytami.
W eliminacjach - dodajmy - Fajdek rzucił aż 79,76 m, a Nowicki 78,78 m. Polakom przyjdzie się zmierzyć z takimi zawodnikami jak Ukrainiec Mychajło Kochan i Węgier Bence Halasz i Norweg Eivind Henriksen.
Jednak to nasi idą po medale. W lipcowych mistrzostwach świata w Eugene Fajdek zdobył złoty medal, a Nowicki srebrny.
Z kolei w finałowym biegu na 1500 m wystartuje Michał Rozmys. Nie jest faworytem w rywalizacji o złoto, ale w eliminacjach miał najlepszy czas - 3.37,36.
Napisz komentarz
Komentarze