Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklamahttps://www.radiotczew.pl/artykul/16835,zbuduj-sukces-swojej-firmy-razem-z-nami-postaw-na-promocje-i-reklame-w-portalu-radiotczew-pl
niedziela, 22 grudnia 2024 07:13
Reklama

„Przyjmij mnie takim, jakim jestem” Rozmowa o poszukiwaniu

Ukraiński poeta i żołnierz walczący w Donbasie Pavlo Wyszebaba na początku wojny w Ukrainie napisał wiersz pod tytułem "Tylko nie pisz mi o wojnie".

Autor: Arsen

Nie będzie o wojnie

 

Nie będzie o spadających rakietach, nie będzie o dronach bojowych, śmierci na froncie. Będzie o nerwowym oczekiwaniu na to co nieuniknione. O tym czego ludzie w Ukrainie spodziewali się przez wiele miesięcy, zanim nastąpił 24 lutego 2022 roku. Będzie też o ucieczce i szukaniu swojej tożsamości poza ojczyzną, szczególnie kiedy jest się jeszcze dzieckiem, ale dzieckiem na progu dorosłości.

 

W czasie wojny dzieci szybciej dorastają

 

Jak może wyglądać Twoje życie, gdy jesteś nastolatkiem wychowującym się w ukraińskim domu dziecka, w momencie, gdy wybucha wojna? Jakie są Twoje szanse na życie, gdy zaczyna się rosyjska okupacja? Przez półtora roku, od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę wszczęto blisko 3 tysiące postępowań karnych w sprawie przestępstw popełnionych przez Rosjan na ukraińskich dzieciach. Takie dane w połowie tego roku opublikowała Prokuratura Generalna Ukrainy. 20 tysięcy ukraińskich dzieci zostało uprowadzanych do Rosji, tam często były przekazywane rodzinom, których zadaniem było zrobienie z nich „nowych Rosjan”.

Na początku inwazji podjęto decyzję o ewakuacji części placówek opiekuńczo-wychowawczych z terenów najbardziej zagrożonych atakiem i porwaniami. Część dzieci trafiła na teren Zachodniej Ukrainy, niektóre domy dziecka przeniesiono czasowo do Polski.

Do Tczewa sprowadzono podopiecznych jednego z ukraińskich domów dziecka. W tym pomorskim mieście zamieszkali wychowawcy, opiekunowie oraz dzieci i młodzież. Tu zaczęli budować swoje życie. W innej rzeczywistości i nie chodzi jedynie o to, że w Polsce nie ma wojny. Chodzi o podobną, ale inną kulturę, do której trzeba było częściowo się przystosować, odnaleźć, identyfikować.

 

Między dzieciństwem a dorosłością


 

W czasie wydarzeń traumatycznych, których doświadczają dzieci może rozwinąć się zespół stresu pourazowego. Jego konsekwencje pojawiają się często w dorosłym życiu. W okresie dojrzewania mogą pojawić się stany obniżonego nastroju, lękowe, zachowania opozycyjno-buntownicze. Zachowania, które mają znamiona ucieczkowych. Jednym ze sposobów, kreatywnym i służącym psychice jest ucieczka w sztukę. Tak zrobił Arsen nastolatek, z obwodu czernichowskiego w Ukrainie. Który latem ubiegłego roku, w ramach ewakuacji placówki opiekuńczo-wychowawczej trafił do Tczewa.

 

Wszyscy mówili o tym, że będzie wojna, ale ja powtarzałem, że wojny nie będzie bo, jak to możliwe, że nasi bracia na nas napadną. W moje głowie to było niemożliwe. Zaczęła się wojna, do naszego miasta weszli Rosjanie i byli u nas miesiąc. Miasto było bez wody, światła, nawet bez jakiegoś normalnego życia.

- Arsen

 

Arsen urodził się w Ukrainie, ale jego pochodzenie, tak samo jak wielu innych mieszkańców tego kraju nie jest takie oczywiste. Mama Arsena była Rosjanką. Czy to ma wpływ na poczucie tożsamości? Niewątpliwie. Jednak, jak się okazuje chłopiec identyfikuje siebie jako Ukraińca. Co miało na to największy wpływ? Wychowanie w ukraińskim domu dziecka? Przyjaciele lub znajomi? A może nauczyciele? Nie da się jednoznacznie zawyrokować. Ale zacznijmy od początku.


Początek
 

Wojna zastała Arsena w domu dziecka. Tam mieszkał od 9 lat. Urodził się i wychował w Horodni, mieście w obwodzie czernihowskim, do którego na początku inwazji Rosji na Ukrainę wojska okupacyjne wkroczyły bardzo szybko. Zajęły miasto.



Zaczęła się wojna, do naszego miasta weszli ruskie i byli u nas miesiąc. To było trudne. Potem oni od nas wyszli do Białorusi. Zostawili nas, ale moje miasto jest od granicy 30 kilometrów i czasami słychać aktywność wojsk. I w każdej chwili coś może się stać. To było smutne dla nas, bo byliśmy pod okupacją, nie było wody, jedzenia i ukrywaliśmy się w piwnicach. W naszym domu nie było pomocy, wolontariusze przestali się pojawiać i zapadła decyzja, aby nas ewakuować do Polski.

- Arsen


 

Lokalne władze podjęły decyzję o ewakuacji domów dziecka. Początkowo na trzy – cztery miesiące. Po kilkunastu tygodniach wszyscy mieli wrócić. Minęło kilkanaście miesięcy. Ewakuowana placówka nadal przebywa poza Ukrainą. Część dzieci, które osiągnęły pełnoletność lub musiały kontynuować naukę w Ukrainie, po wycofaniu wojsk rosyjskich z obwodu czernihowskiego powróciła m.in. do Horodni. Arsen cały czas przebywa w Polsce.


Na początku nikt z nas nie chciał opuszczać ojczyzny, to było dla nas trudne i smutne. I tak już jesteśmy tutaj już ponad rok. I chociaż chciałbym wrócić do domu, to mi się tutaj podoba. Człowiek tęskni, ale uczy się nowego życia. Mam 16 lat. Szybko zrozumiałem, że muszę przystosować siebie do życia w Polsce. Do takiego życia gdzieś nie w Ukrainie. Przyzwyczaiłem się do tego, że Tczew będzie moim domem.

- Arsen

 

Codzienność wygląda zwyczajnie. Jest nauka, są obowiązki. Arsen uczy się online. Pozostaje w ukraińskim systemie edukacji. W 2017 roku w Ukrainie przeprowadzono reformę edukacji, w oparciu o nowe przepisy edukacja szkolna jest wydłużana z 11 do 12 lat. Dzieci zaczynają naukę w wieku 6 lat i kontynuują ją na 3 poziomach. Pierwszym krokiem jest 4-letnia szkoła podstawowa, potem 5-letnia szkoła średnia niższa, następnie średnia wyższa obecnie dwuletnia, a od 2027 roku trzyletnia. Podobnie, jak w Polsce obowiązuje rejonizacja. Ukraińskie szkoły uczą w trybie zdalnym, dlatego dzieci, które trafiły do naszego kraju mają możliwość wyboru: czy będą uczyć się w polskich szkołach, czy pozostaną w trybie nauczania własnych szkół.


 

Uczę się online. Polska administracja proponowała nam naukę w polskim systemie, tak żebyśmy mieli kontakt z polskim językiem i dziećmi, ale nasz dyrektor zdecydował, że to nie jest możliwe. I że będziemy uczyć się online. Mimo to nauczyłem się polskiego, rozmawiam i rozumiem polski język na słuch. Ale też dużo słów nie znam. Ale jak rozmawiam dłużej to słowa się pojawiają. Jakoś tak wychodzi.

- Arsen

 

Do Tczewa latem 2022 roku ewakuowano dwie placówki z obwodu czernihowskiego. Dzieci wcześniej się znały, bo niemal każdego lata spędzały razem wakacje. Wakacje w 2022 roku też spędziły razem, ale nie odpoczywając, ale uciekając przed wrogimi wojskami. Przed rakietami, ostrzałem artyleryjskim, dronami atakującymi cichą nocą. Przed ludobójstwem, którego doświadczyła północno-wschodnia Ukraina.


 

Nadzieja podszyta lękiem


 

W taki sposób, decyzjami innych, Arsen zamieszkał w Tczewie. Jak większość dzieci z kraju objętego wojną ma swoje lęki, traumy i trudną historię, której nie chce opowiadać. To o czym chętnie mówi to pasje i zainteresowania, które pozwalają mu odwrócić uwagę od ran psychicznych, które wyrządziło życie w Ukrainie. I o nadziei, bo ta go nie opuszcza.

 

Myślę o tym co będzie, jak skończy się wojna. Ale teraz myślę, że nie wrócę na stałe do kraju, mimo że kocham Ukrainę. Chciałbym mieć możliwość dalszej nauki i rozwoju w krajach europejskich. Nie wiem czy, jak będę pełnoletni to zostanę w Polsce, czy wyjadę za granicę, ale chcę zostać na zachodzie. Tu chcę się uczyć, żeby po wojnie móc wrócić do Ukrainy i odbudować ten kraj. ZajmujĘ się wieloma rzeczami, jestem artystą, chciałbym związać życie z twórczością, reżyserią, robić coś ważnego, coś co dotrze do innych i dla ludzi będzie ciekawe.

- Arsen

 

Poezja, aktorstwo, reżyseria i taniec, to tylko część zainteresowań i pasji Arsena, Jak sam mówi trudno mu rozdzielić te zainteresowania.

 

źródło: Arsen

 


 

Taniec, teatr, poezja czy śpiew to wszystko jest dla mnie ważne. Dzięki nim mogę się wyrazić w pełni. Moja twórczość składa się z maleńkich detali. Tworzę poezję, tworzę też po polsku. Ostatnim czasem nie piszę, nie mam natchnienia. Ale wena tak pojawia się i znika. Czasem nie przychodzi miesiącami. Ale potem pojawia się to dziwne uczucie i zaczynasz tworzyć.

- Arsen

 

Od 8 lat poezja jest częścią życia Arsena. Zaczął pisać w szkole. Przelewał emocje na kartkę papieru. Pierwszą emocją, która ujawniła talent chłopca była złość.



Zacząłem pisać i wyszedł dobry wiersz. Zapomniałem już go, ale od tego momentu zrozumiałem, że to jest coś co potrafię i co daje mi radość.

- Arsen

 

Teraz mówi o sobie, że jest obserwatorem życia i tak powstają jego wiersze. Czasem są to obrazy zapamiętane w trakcie miejskich spacerów. Ja wiersz o miłości.

 

Piszę wiersze o miłości, ale nie dlatego, że jestem zakochany. Dużo chodzę ulicami miasta i spoglądam na ludzi. Wymyślam wtedy ich historie życia. To daje duże zadowolenie, jak patrzysz na ludzi i w głowie tworzysz ich historię, pojawia się wiersz. Kiedyś zobaczyłem dziewczynę, która grała na gitarze dla chłopca i tak powstał wiersz”.

- Arsen


 

Nie odpuszczę Ci łatwo, a Ty będziesz mi grać na gitarze.

Jeszcze nigdy nie kochałem tak pięknej dziewczyny, jak Ty

Jestem Ciebie ciekawy i dla Ciebie się staram,

Bo wszystko zrobiłbym i nawet zdobył gwiazdę dla Ciebie.

Pod skrzydłem moim na kawę Cię zapraszam,

Tak miło i dobrze. Tam dusza się raduje w czasie, kiedy życie niedobre. 

Bo w życiu nie zawsze jest dobrze.

Tylko z Tobą mam dobry i łagodny czas. 


 

Mieszkając w Tczewie zaczął się też realizować, jako instruktor tańca, który pozwala mu wyrazić siebie.

 

Tańcem zainteresowałem się mając 13 lat. Lubiłem wcześniej chodzić na koncerty i występy. Zacząłem od podstaw baletowych, potem pojawił się taniec nowoczesny. Przeszedłem kurs high heels i vogue. I pojawił się też hip-hop. Moja historia zaczęła się zatem od Oleny Vasilievny, która przyjęła mnie, jak swoje dziecko. Kiedy wychowujesz się w domu dziecka, często nic dodatkowego nie robisz, widzisz dzieci bez rodziców i bez motywacji. I szukasz kogoś kto będzie dla ciebie inspiracją. I w ostatnich latach Olena stała się dla mnie takim życiowym przewodnikiem. Mogę ją nazwać swoją matką.

- Arsen


 

Мій світ має ритм. Він завжди танцює.

Заряджає серця і навіть міста.

Для тих,хто із ранку до ночі працює,

Танцює мій світ для одного й півста.

 

Танцює мій світ не у темряві ночі,

Біжить, спотикаючись тихо у ритм,

Полонить в кишенях глядацькії очі

І далі в квік степі по світу шуршить.
 

Мій світ має ритм. Він завжди пульсує.

В хіп хопі, в модерні,у вальс занесе,

І всім хто по світу стежками мандрує-

Мій світ йому ритм яксравий несе.


 

Mnie wychował taniec i Olena. To kobieta, która jest piękna i wspaniale tańczy, jest dla mnie wzorem. Przyjęła mnie takim, jakim jestem. Mnie wychowała jej dobroć i stworzyła mnie jako człowieka. Ona pozostała w Ukrainie. To taki ważny dla mnie człowiek, dla którego chciałbym wrócić do Ukrainy. Ciężko myśleć o ludziach, od których jest się daleko, a których się kocha. Przed ludźmi często się uśmiecham. 

- Arsen
 

 

Polska dała mu kolejną szansę na życie i spełnianie marzeń. Na chwile radości, bo całość i tak przykrywa cień wojny i tęsknoty za miejscem urodzenia. Gdy w mediach społecznościowych wyraził swoją wdzięczność dla Polski, którą nazwał swoją ojczyzną, pojawiły się nieprzychylne komentarze. Czy można mieć dwa kraje w sercu? Arsen pokazuje, że można. Bo jeśli ojczyzną jest kraj przodków to ma w sobie Rosję i Ukrainę, a jeżeli ojczyzną jest kraj szansy, to jest tu także miejsce dla Polski.

 

 

 „Projekt wspiera Fundacja Media Forum oraz Fundusz Obywatelski im. Henryka Wujca”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama