Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 13:15
Reklama

Największy szkolny absurd wybrany. To się nie mieści w głowie

Szkoła chce decydować, kto może się opiekować dzieckiem w nocy. Taki zapis w szkolnym statucie dał jednej z placówek zwycięstwo w konkursie na szkolny absurd.
Największy szkolny absurd wybrany. To się nie mieści w głowie

Autor: iStock / SUS

 

Stowarzyszenie Umarłych Statutów wychodzi z założenia, że edukację prawną trzeba prowadzić od najmłodszych lat. Dzieci i młodzież w pierwszej kolejności w swoim życiu spotykają się z przepisami zawartymi w szkolnych regulaminach i statutach. 

 

Absurd goni absurd

 

Wiele z nich jest po prostu niezgodnych z prawem, nieżyciowych i absurdalnych. Do tego stopnia, że SUS uznało, że te najbardziej oderwane od rzeczywistości trzeba wyróżnić. Tak powstała idea internetowego konkursu na Statutowy Absurd Roku. 

 

Konkurs jest sygnałem ostrzegawczym dla szkół, których statuty naruszają prawo powszechnie obowiązujące. Mamy nadzieję, że będzie stanowił inspirację do zmian, ale także podniesie świadomość społeczną na temat praw uczniowskich.

- Daniel Sjargi, wiceprezes SUS

 

Konkurencja była silna

 

Głosowanie było etapowe. Szkoły i ich statuty brały udział w pojedynkach, a zwycięzca przechodził w tej grze dalej. Wszystkie propozycje były mocne. Jak np. ta, że w dzień papieski dzieci muszą przychodzić do szkoły odpowiednio ubrane – na galowo: w białych bluzkach i ciemnych spodniach lub spódnicach. 

Problem w tym, że taki dzień nie jest żadnym świętem państwowym, a szkoła w żadnym przypadku nie może uczniowi wskazywać, jak mają się ubrać. Dodatkowo placówka nie wymagała szczególnego stroju w przypadku innych, ważniejszych świąt.

 

 

Ale zwycięstwo w tej niezwykłej rywalizacji przypadło Szkole Podstawowej im. Jana Pawła II w Pępowie (powiat gostyński). 

„Rościła sobie prawo do karania uczniów za to, że po godzinie 22 byli poza domem bez opieki rodziców” – podaje SUM.

I dodaje, że w finale ta placówka zmierzyła się z XXI Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Kostki w Lublinie, które uczniom zakazuje udziału we „wszelkiego rodzaju pokazach ciała”. Nie wiadomo jednak, o co dokładnie chodzi. 

 

Przepis szkolny nie może być bezprawny

 

– Jest to przykład znacznej ingerencji szkoły w życie uczniów i ich rodzin. Przepis sformułowany tak, jak w statucie pępowskiej podstawówki, w praktyce zakazał uczniom wieczornego wyjścia do teatru z dziadkami, czy nocnego spaceru do parku ze starszym rodzeństwem – mówi o zwycięzcy Daniel Sjargi.

I podkreśla: – Szkoły bardzo często regulują w swoich statutach zakazy lub kary, które odnoszą się do aktywności pozaszkolnych. W większości przypadków robią to bezprawnie.

Tłumaczy także, że każdy zakaz lub nakaz wprowadzony przez publiczną instytucję musi być wydany na podstawie i w granicach prawa. Tak wynika z Konstytucji, która także wskazuje, że chronione jest życie prywatne i rodzinne. Dlatego „wewnętrzne prawo” placówki w Pępowie jest sprzeczne z prawem państwowym. 

– Bo to nie szkoła, a rodzice decydują, komu i kiedy powierzą opiekę nad swoimi dziećmi. Nie można ich tego prawa pozbawić inaczej niż na podstawie ustawy – podkreśla organizator konkursu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama