Mężczyzna został zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie. Od razu został przewieziony do Lublina, gdzie usłyszał zarzuty zabójstwa oraz dokonania rozboju. Takich historii jest wiele, ale ta jest wyjątkowa, bo chodzi o zabójstwo sprzed 29 lat.
Okazja życia
– Sprawca, posługując się fałszywym dowodem osobistym, w maju 1995 roku wynajął mieszkanie w Lublinie. W „Dzienniku Lubelskim” i „Anonsie” zamieścił ogłoszenie z ofertą zorganizowania wyjazdu do Szwajcarii po zakup samochodów. Na podstawie zeznań świadków ustalono, że miał około 180 cm wzrostu, z wyglądu 30 lat, był szczupłej budowy ciała, miał ciemne i krótko ostrzyżone włosy oraz śniadą cerę. Był zawsze elegancko ubrany – relacjonuje policja.
To były czasy, kiedy auto z zachodu było marzeniem wielu Polaków. Na ofertę dał się skusić 37-latek, który 18 czerwca 1995 roku wraz ze znajomą stawił się w mieszkaniu sprawcy. Był tam zaledwie kilkanaście minut. Z pośrednikiem umówił się, że po auto wyjadą następnego dnia. Zgodnie z umową kupiec ponownie przyjechał do mieszkania. Tym razem miał ze sobą pieniądze: 6800 dolarów, 300 funtów.
Kilka dni później w mieszkaniu znaleziono jego ciało.
– Ofiara miała skrępowane zarówno ręce i nogi oraz założony knebel (krawat ). Przeprowadzone badanie podczas sekcji zwłok wskazało jako przyczynę śmierci cios w potylicę twardym i tępym narzędziem – opisuje policja.
Zabójcy nie udało się złapać, śledztwo umorzono
Zabezpieczono dużo dowodów, ślady linii papilarnych pozostawionych na paczce papierosów oraz butelce po piwie, ślady biologiczne, osmologiczne, odręczne zapiski w gazetach. Był też portfel z pieniędzmi i zdjęciem legitymacyjnym mężczyzny. I nie były to rzeczy ofiary.
Ale zabójcy nie udało się złapać. Okazało się, że do zdjęcia do podrobionego dowodu dokleił sobie wąs, zmienił długość włosów i uczesanie. Policja szukała, ale żaden z namierzonych podejrzewanych nie był sprawcą zabójstwa.
– 21 września 1996 roku śledztwo zostało umorzone wobec niewykrycia sprawcy – informują policjanci.
Na tym jednak sprawa się nie zakończyła.
Do akcji wchodzi Archiwum X
Trop podjęło Archiwum X. To funkcjonariusze zajmujący się nierozwiązanymi sprawami sprzed lat. Jeszcze raz zbadali wątki i ślady. Postarzono poszukiwanego, żeby ustalić, jak może teraz wyglądać.
– W czynnościach brali również udział policjanci z Wydziału Wywiadu Kryminalnego KWP w Gdańsku. W ramach współpracy międzynarodowej, we współpracy z policjantami z Wydziału Wywiadu Kryminalnego KWP w Lublinie dokonano licznych ustaleń w kilkudziesięciu krajach. Wykonane czynności dały wreszcie efekt – podkreśla policja.
Tak namierzono mężczyznę z Białegostoku, który w 1995 roku miał 32 lata. Dzięki temu, że do zdjęcia się ucharakteryzował, nikt go nie rozpoznał. I to mimo że zdjęcie było drukowane w ogólnopolskich mediach.
Teraz w prokuraturze w Lublinie przyznał się do winy. Grozi mu do 25 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze