Drogi dla samochodów w Polsce buduje się – choć zabrzmi to dziwnie – łatwo. Przygotowując inwestycję, korzysta się z specustawy drogowej. Zgodnie z nią trzeba postarać się o zdobycie ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej). Kiedy już ma się go w ręku, można zaczynać budowę i przejmować potrzebne grunty.
Z budową tras rowerowych (jeżeli nie są częścią inwestycji drogowej) jest inaczej, bo w ich przypadku nie ma takiej procedury. Samorząd, który chce je wybudować, musi postarać się o wiele różnych dokumentów, wykupić działki... A to bardzo wydłuża cały proces inwestycyjny. I dużo kosztuje.
Specustawa rowerowa
Dlatego właśnie samorządowcy i rowerowi aktywiści chcą, żeby powstała specustawa rowerowa, która – tak jak w przypadku dróg – ułatwi prowadzenie inwestycji. Zostało to właśnie głośno powiedziane na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Transportu Rowerowego.
Celem takiej specustawy jest danie samorządom sprawnych narzędzi do przygotowania i realizacji inwestycji pieszo-rowerowych, alternatywnych wobec transportu samochodowego, jednocześnie umożliwiając efektywne wydatkowanie środków unijnych. To postulat organizacji społecznych, środowisk eksperckich, ale też strony samorządowej, która przy realizacji tego rodzaju inwestycji napotyka problemy.
- Andrzej Janowski ze stowarzyszenia Rowerowy Poznań
Taki projekt już był, ale sejm się zmienił
Portalsamorzadowy.pl przypomina, że już w 2015 r. wpłynął do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o planowaniu przestrzennym, który przedłożył rząd Ewy Kopacz. Projekt zakładał, że specustawą drogową zostaną objęte także drogi rowerowe i piesze.
„Projekt miał wszystkie uzgodnienia resortowe, przeszedł konsultacje społeczne, ale był to koniec kadencji Sejmu. W nowej kadencji – zgodnie z zasadą dyskontynuacji – projekt nie był już procedowany. A Ministerstwo Infrastruktury pod nowym kierownictwem nie zdecydowało się na skierowanie nowego” – czytamy.
Bo ma być lepiej
Czemu miałaby służyć taka zmiana? Ułatwienie inwestycji to nie jest jedyny powód.
Obecnie drogi rowerowe budowane są jako „przyklejone” do dróg, bo tak jest prościej. Gdyby istniała specustawa, to trasy dla rowerzystów można by poprowadzić inaczej, z dala od jezdni, innymi trasami, bezpieczniejszymi i atrakcyjniejszymi.
Napisz komentarz
Komentarze