To było jedno z zobowiązań Koalicji Obywatelskiej na 100 dni rządów Donalda Tuska. Termin minął, a dzieci nadal dostają 500 zł. Dlaczego? Bo z różnych powodów nie wyszło.
Co dalej? Ta zmiana wciąż leży na stole – zapewniła w rozmowie z TVN24 Aleksandra Gajewska, wiceszefowa rodziny. I dodała: – Trwają pracę nad zmianami. Chcemy, żeby kwota świadczenia została podniesiona do 1000 zł.
Co to znaczy?
Na podwyżkę alimentów z Funduszu Alimentacyjnego trzeba będzie jednak poczekać. Jak podał „Fakt”, w budżecie nie zaplanowano na ten cel dodatkowych pieniędzy.
Dlatego reforma Funduszu Alimentacyjnego miałaby przebiegać w 2 etapach. Najpierw wzrosłoby samo świadczenie, a w drugiej kolejności próg, który uprawnia do skorzystania z funduszu.
Ten sposób dochodzenia do celu wynika z prozaicznej przyczyny.
Każde wzruszenie progu to setki milionów złotych.
- tłumaczy ją cytowana przez dziennik Aleksandra Gajewska
A to oznacza, że w tym roku alimenty płacone przez państwo nie wrosną. Trzeba poczekać do następnego roku budżetowego.
Tak jest. Jak będzie po zmianie?
Pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego przysługują:
• rodzicom samotnie wychowującym dzieci,
• jeśli drugi rodzic nie płaci zasądzonych alimentów, a egzekucja komornicza jest nieskuteczna.
W takiej sytuacji zasądzone alimenty płaci państwo. Ale zgodnie z ustawą teraz nie może to być więcej niż 500 zł.
Po reformie systemy – ta kwota ma wzrosnąć do 1000 zł.
Ma się także zmienić próg dochodowy na osobę w rodzinie, który uprawnia do takiego świadczenia. Teraz wynosi on 1209 zł. Jeśli przekracza tę kwotę, to obowiązuje zasada złotówka za złotówkę (alimenty są pomniejszane o kwotę powyżej progu).
O ile wzrośnie ten próg, na razie nie wiadomo.
Rośnie armia alimenciarzy-dłużników
Obecnie w Polsce bez alimentów rodzica wychowuje się ok 1 mln dzieci. Na koniec listopada 2023 r. – wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor – alimentów nie płaciło 289 tys. osób. Z tego 96 proc. to ojcowie.
W ciągu roku ich liczba wzrosła o 9957 dłużników. A kwota zaległości alimentacyjnych o 1,6 mld zł. I sięgnęła prawie 15 mld zł. Średnio na dłużnika alimentacyjnego przypada obecnie 51 845 zł – o 3779 zł więcej niż przed rokiem.
A to tylko część smutnej rzeczywistości, bo do BIG trafiają głównie osoby zgłaszane przez gminy za to, że w wypłacie świadczenia na dziecko wyręczył je Fundusz Alimentacyjny.
- Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor
I dodaje: – Ale nie każdy rodzic dziecka pozbawionego alimentów może z tego Funduszu skorzystać. Dostęp do pomocy państwa ogranicza próg dochodowy. Gdyby nie to, w rejestrach BIG byłoby widać pełną skalę tego ponurego zjawiska.
Napisz komentarz
Komentarze