Mecz pełen dramaturgii
Mecz pomimo nie zbyt dużego kunsztu piłkarskiego, obfitował w wiele emocji. Po bramce strzelonej w 14 minucie przez piłkarza Lechii - Kacpra Sezonienkę, radość przyćmiła czerwona kartka dla obrońcy gdańszczan - Andreia Chindrisa, którą zobaczył w 32 minucie. Po tym zdarzeniu, w 37 minucie wyrównującego gola dla Arki strzelił Alassane Sidibe. Podczas drugiej połowy inicjatywę przejęła Arka, która nie wykorzystała swoich kilku kluczowych sytuacji, co skutkowało wykorzystaniem momentu, przez biało-zielonych, którzy w 84 minucie doprowadzili do drugiej bramki autorstwa Camilo Meny. W ostatniej akcji spotkania doszło do incydentu w którym sfaulowany w polu karnym został piłkarz Arki. Po konsultacji VAR, sędzia Tomasz Kwiatkowski nie podyktował rzutu karnego dla gości i od razu zakończył mecz.
Scenariusz rodem z filmu
Po ukazaniu terminarzu rozgrywek można było sądzić, że mecz pomiędzy Arką i Lechią będzie czymś więcej niż tradycyjnym spotkaniem pomiędzy zwaśnionymi zespołami, gdyż zaplanowany był na przedostatnią kolejkę ligi. Dobra gra obydwu drużyn sprawiła, że każda z nich znalazła się na czele tabeli, a rywalizacja pomiędzy drużynami dodawała dramaturgii. Lechii udało się zapewnić awans jeszcze przed spotkaniem derbowym, natomiast Arka za plecami miała i ma dalej rozpędzone GKS Katowice. W przypadku gdyby Gdynianie zwyciężyli nad biało-zielonymi, objęli by prowadzenie w tabeli i zapewnili by sobie bezpośredni awans. Możemy dodać, że do bezpośredniego awansu Arkowcom wystarczył także remis, zaś Lechistom potrzebne było zwycięstwo, aby zapewnić sobie tytuł mistrzowski.
Rekord frekwencji w Fortuna 1 Lidze
Długo przed meczem było wiadomo, że zainteresowanie kibiców będzie naprawdę bardzo duże, co władze Lechii postanowiły wykorzystać i miesiąc przed derbami rozpoczęto sprzedaż biletów, które wyprzedały się na nieco ponad 2 tygodnie przed spotkaniem. Dodatkowym "smaczkiem" była także obecność kibiców żółto-niebieskich, którzy po raz pierwszy mieli możliwość wspierania swojej drużyny z sektora przeznaczonego dla gości na stadionie Polsat Plus Arena w Gdańsku. Finalnie mecz obejrzało ponad 36 tys. co stanowi nowy rekord ilości kibiców podczas jednego spotkania na zapleczu Ekstraklasy. Poprzedni rekord należał do Wisły Kraków. Podczas meczu (5.08.2023) w którym "Biała Gwiazda" mierzyła się ze Stalą Rzeszów, na stadionie miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie zasiadło prawie 32 tys. widzów.
Napisz komentarz
Komentarze