Jeśli potwierdzą się doniesienia medialne o zatrzymaniu i postawieniu zarzutów żołnierzom tylko za to, że oddali strzały ostrzegawcze na granicy z Białorusią, to mamy do czynienia z absolutnym skandalem. Państwo Polskie ma obowiązek stać murem za obrońcami granic. Żołnierze nie mogą być z jednej strony narażeni na ataki fizyczne ze strony migrantów, a z drugiej na prawne konsekwencje ze strony prokuratury Bodnara
– komentuje i atakuje rząd Mariusz Błaszczak z PiS.
Były szef MON odnosi się w ten sposób do zatrzymania trzech polskich żołnierzy.
Strzały na granicy
Onet ujawnił, że na przełomie marca i kwietnia na granicy służbę pełnili żołnierze z 1 Warszawskiej Brygady Pancernej. Kiedy zaporę próbowała pokonać około 50-osobowa grupa imigrantów, oddali strzały ostrzegawcze. Miały to być łącznie 43 pociski. Trafiły rykoszetem w metalowy płot graniczny.
Żołnierze zostali zatrzymani przez Żandarmerię Wojskową. Onet, powołując się na świadków tego zdarzenia, podaje, że „trzech chłopaków z kompanii wyprowadzono w kajdankach jak bandytów".
Żołnierzom przedstawiono zarzuty
Dotyczą narażenia życia i zdrowia człowieka oraz przekroczenia uprawnień. Chodzi dokładnie o art. 231 Kodeksu karnego, który przewiduje karę nawet do 3 lat więzienia.
MON podał, że prokurator zawiesił żołnierzy w czynnościach służbowych do 27 czerwca i oddał pod dozór przełożonego. Resort informuje także, że wojskowi są na wolności.
Szef MON zapewnia, że sprawa zostanie wyjaśniona
Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy
– napisał w serwisie X Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON.
Żołnierza dostał nożem
Tydzień temu jeden z żołnierzy pełniący służbę na granicy został poważnie zraniony nożem przez imigranta, który chciał się przedostać przez zaporę. Mężczyzna jest w szpitalu. Jego stan jest ciężki, ale – jak mówią lekarze – stabilny.
Do ataku doszło, gdy żołnierz z pomocą tarczy ochronnej próbował zablokować wyłom w stalowej zaporze na granicy.
Wówczas z drugiej strony płotu sprawca – po przełożeniu ręki przez płot – ugodził go nożem w okolicy klatki piersiowej
– podała prokuratura
Ranny żołnierz został na miejscu opatrzony przez funkcjonariuszkę Straży Granicznej. W trakcie udzielenia pomocy rannemu osoby przebywające po białoruskiej stronie cały czas rzucały w ich kierunku gałęziami i kamieniami.
Napisz komentarz
Komentarze