Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 23:19
Reklama

Polacy latem nie rzucają się na węgiel, później mogą tego żałować

Letnie upały zdecydowanie nie zachęcają do zakupu opału przed nadchodzącym sezonem grzewczym. Mimo że sprzedawcy ostrzegają przed możliwym wzrostem cen.

Czy gospodarstwa domowe powinny już teraz zaopatrzyć się w węgiel, zamiast czekać na jesień?

 

Braki na składach

 

Problemy z polityką dekarbonizacji i brak nowych inwestycji sprawiają, że zdolność produkcji węgla opałowego maleje, co wpływa na dostępność surowca dla gospodarstw domowych. Przewiduje się, że w tym roku na rynek trafi jedynie około 3 mln ton węgla opałowego od krajowych producentów

Liczba aktywnych składów węgla zmniejszyła się o 20–25 proc. od 2022 roku. Nawet te składy, które przetrwały, borykają się z niedoborem surowca. Szacuje się, że na składach zgromadzone jest jedynie około 0,5 mln ton węgla. Deficyt można uzupełnić tylko poprzez import.

 

Zapasy węgla w piwnicach Polaków

 

Eksperci szacują, że Polacy mają w swoich piwnicach około milion ton zapasów węgla opałowego z poprzednich sezonów. Jest to wynik łagodnych zim i panicznych zakupów w latach 2022–23. 

Podsumujmy: 3 mln ton węgla od producentów, około 1 mln w piwnicach i 0,5 mln na składowiskach to razem około 4,5 mln ton węgla. Jednak szacowane zapotrzebowanie wynosi 6,5 mln ton. Jak widać, nie unikniemy importu. Ceny węgla oczywiście zależą od jego rodzaju, jednak – uśredniając – warto szykować około 1500 zł za tonę. Im bliżej sezonu grzewczego, tym prawdopodobnie będzie drożej.

 

Kończy się era węgla 

 

Wkrótce zwolennicy węgla będą mieć coraz większe problemy w związku z nowymi przepisami. Nowe przepisy będą wprowadzane etapami, a pełny zakaz sprzedaży wybranych rodzajów węgla dla gospodarstw domowych zacznie obowiązywać 1 lipca 2029 roku.

Od 1 lipca 2029 roku węgiel kostka, orzech, groszek i miał nie będą mogły być sprzedawane na potrzeby gospodarstw domowych.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama