Potwierdzają to statystyki. W ubiegłym roku do skarbówek napłynęło aż 46 tys. donosów albo – jak nazywają to pracownicy skarbówek – „zgłoszenia sygnalne”. W tym roku jest podobnie.
Donosy napływają falami
Anonimy napływają okresowo. Pierwszy mamy za sobą – czas pierwszych komunii. Rodziny się spotykają, obserwują, wyciągają wnioski. Mniej lub bardziej bliskie prawdy. I dają upust swoim emocjom w listach do izb skarbowych.
Kolejny sezon na listy mamy teraz – to wakacje. Ktoś wyjeżdża na drogi, egzotyczny wypoczynek do dalekich krajów. Z miejsca pojawia się pytanie: ciekawe, skąd on na to ma.
Zadanie poszukania odpowiedzi „zleca się” więc skarbówce (Bo kto lepiej prześwietli ofiarę donosu?). Anonimowo rzecz jasna.
Kolejny gorący okres nadejdzie za kilka miesięcy. To Wszystkich Świętych i Boże Narodzenie. Czas rodzinnych zjazdów. To istny raj dla obserwatorów życia innych. Popłynie więc kolejna obfita porcja donosów.
Kto na kogo donosi?
Według ustaleń izb skarbowych, często to bliscy – rodzina lub znajomi – donoszą na siebie. Część zgłoszeń jest uzasadnionych, a za częścią kryje się ludzka zawiść.
Moment, kiedy takich pism wpływa do nas najwięcej, zależy od regionu. Generalnie zauważamy ich więcej w okolicach świąt, ale na Podhalu ten moment przypada na okres ferii, wakacji i długich weekendów.
- powiedziała „Faktowi” Magda KObos z IAS w Krakowie
Donosy do skarbówek mają jedną wspólną cechę: piszą je osoby, które znamy. Jak ustalił „Fakt”, najczęściej donoszą:
- kontrahenci na przedsiębiorców
- klienci sklepów na właścicieli (sprzedawców)
- pracownicy na pracodawców
- członkowie rodziny na innych członków rodziny
O czym ludzie piszą w donosach?
Na temat: „Wynajmu nieruchomości, prowadzenia firmy na czarno, zatrudniania pracowników bez umowy, braku kasy fiskalnej, sprzedaży towarów bez paragonu, faktury albo rachunku” – czytamy w gazecie.
Dlaczego to robimy?
· Z poczucia sprawiedliwości,
· z zazdrości,
· bo jest to łatwe, bezpłatne i anonimowe, bo autora listu chroni tajemnica skarbowa.
Tysiące listów do sprawdzenia
W 2023 roku do skarbówek nadeszło 46 tysięcy donosów. Wszystkie zostały prześwietlone, bo urzędnicy musza je weryfikować. W tym może być podobnie.
Dla porównania. W ubiegłym roku – jak podał „Fakt” – do Izby Administracji Skarbowej w Łodzi trafiło 3442 donosów. Do czerwca tego roku było ich już 1871 zgłoszeń.
Jak widać – Polacy trzymają poziom.
Napisz komentarz
Komentarze