Jego zwiastunem „są wysyp maślaków i pierwsze młode podgrzybki oraz prawdziwki. W tym roku zbiega się on z masowym wysypem czubajki kani” – dowodzi Marek Snowarski, ekspert grzyby.pl.
I dodaje: „Rozkład wysypu jest dość nierównomierny. Obszary zapóźnione doszlusują na dniach, a te najbardziej suche dopiero w październiku. Szykuje się tego roku obfity sezon”.
Musimy poczekać do przełomy września i października
Najlepszy czas na zbieranie grzybów według znawców przedmiotu jest od połowy września do pierwszych przymrozków. Dodajmy od razu, że niektóre można zbierać cały rok, także zimą.
A jak jest w tym roku? Grzybiarze skarżą się, że susza spustoszyła lasy. W efekcie grzybów prawie nie ma.
Na szczęście prognozy pogody na najbliższe tygodnie są bardziej optymistyczne. Synoptycy zapowiadają opady.
Jak oceniają grzybiarze – a w mediach społecznościowych nie brakuje ich opinii – w tym roku na masowy wysyp grzybów możemy liczyć w ostatniej dekadzie września lub na początku października.
Tę ich opinię podziela ekspert grzyby.pl. Podkreśla, że w sezonie 2024 na prawdziwy wysyp grzybów „poczekamy do ostatniej dekady września i początku października”.
Ale – jak dodaje – warto, bo wysyp „może być szczególnie obfity i w całym kraju. Przesłankami do tego jest, obok wilgoci, wygrzana gleba i brak większych (poza lokalnymi) letnich wysypów grzybów”.
Dlaczego jesienny wysyp grzybów z roku na rok zaczyna się później?
Marek Snarowski wskazuje przyczynę: cieplejszy klimat. To sprawia, że „o ile 20-30 lat temu masowy wysyp kojarzył się przeważnie z wrześniem, teraz często jest to październik”.
I dodaje, że „jeśli ociepli się na tyle, że będzie, jak przewidują, bliżej nam do klimatu śródziemnomorskiego, to tak jak tam zasadniczy wysyp grzybów może przesunąć się na listopad-początek stycznia”.
Ta zmiana ma dla grzybiarzy taki minus, że wtedy „dni są znacznie krótsze niż we wrześniu. Zdecydowanie poniżej 12 godzin”.
To jednak rzeczywistość, w której będziemy teraz żyli. Jak przypominają naukowcy w liście do marszałka Sejmu, sami sobie jesteśmy winni. I jeżeli czegoś nie zrobimy, będzie jeszcze gorzej.
Gdzie nie można zbierać grzybów? Przypominamy
W polskich lasach grzyby można zbierać za darmo i właściwie bez ograniczeń, ale niestety nie wszędzie. I prawo wyraźnie to określa. A zatem – przypominają Lasy Państwowe – nie wolno tego robić:
- na obszarach chronionych: w rezerwatach i parkach narodowych,
- na uprawach do 4 m wysokości,
- w drzewostanach nasiennych i powierzchniach doświadczalnych,
- w ostojach zwierzyny,
- na terenach należących do wojska.
Dodajmy, że kary za zbieranie grzybów w miejscach zakazanych prawem być różne. I tak:
- za zbieranie grzybów w miejscach, gdzie obowiązuje stały lub czasowy zakaz wstępu do lasu, możemy zapłacić mandat do 500 zł;
- za zbieranie grzybów w miejscach, które są chronione, kara może wynieść nawet do 5000 zł.
Napisz komentarz
Komentarze