Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 18 października 2024 05:14
Reklama

Pasja teleturniejowa skąd się bierze i jak można ją zrealizować? [ROZMOWA]

Dagmara Marut to mieszkanka niedalekiej Tymawy, którą wielu kojarzy z telewizji, a dokładniej z licznych teleturniejów, w których brała udział.
Pasja teleturniejowa skąd się bierze i jak można ją zrealizować? [ROZMOWA]

Autor: Aleksandra Hotowy

Jej przygoda z tego rodzaju programami trwa już kilka lat i obejmuje takie tytuły, jak: "Jeden z dziesięciu", "Va bank", "Giganci historii", "Koło fortuny" oraz "Jaka to melodia". Jak to się stało, że teleturnieje stały się jej pasją?  W rozmowie z Aleksandra Hotowy zdradziła kulisy tej niezwykłej przygody, sposoby na stres oraz to, jak przygotowuje się do kolejnych wyzwań.

 

Postanowienie noworoczne

 

Pomysł na udział w teleturniejach nie przyszedł nagle. Jak wspomina Dagmara, od wielu lat w jej domu oglądano programy wiedzowe. Inspiracja płynęła z codzienności, a pomysł na teleturnieje narodził się jako... postanowienie noworoczne! W styczniu, kiedy wiele osób snuje plany na nadchodzący rok, Dagmara postanowiła spróbować swoich sił w telewizji. 

 

Kiedy ludzie składają sobie postanowienia noworoczne, to mi przyszedł do głowy taki pomysł, żeby moim postanowieniem właśnie było wystąpienie w telewizji, jeszcze nie wiedziałam jak, gdzie, co, ale po prostu taki pomysł się urodził, następnie kiedyś tam przewinął mi się na pasku po prostu taki komunikat, że będzie casting w Gdańsku do jednego z 10. Poszłam na ten casting, przeszłam go pozytywnie.

- Dagmara Marut

 

Po roku oczekiwania stanęła przed kamerą w swoim debiutanckim teleturnieju.

 

Koty za płoty czyli, jak pokonać stres

 

Casting do programu "Jeden z dziesięciu" nie obył się bez stresu. Dagmara wspomina, że musiała zmierzyć się z presją pierwszego takiego wydarzenia w życiu, a dodatkowo otoczona była głównie mężczyznami, co podkreśla jako nieco frustrujący aspekt, ponieważ kobiet w teleturniejach wciąż brakuje. Jednakże ten stres szybko zamienił się w radość – udało jej się zdobyć wystarczającą liczbę punktów, aby zakwalifikować się do programu. Oczekiwanie trwało około roku, co, jak się okazuje, nie jest niczym nadzwyczajnym w przypadku tego popularnego teleturnieju. Na szczęście cierpliwość popłacała – kiedy przyszła tradycyjna koperta z informacją o zakwalifikowaniu się, Dagmara była gotowa na nowe wyzwanie.

Pierwszy występ w "Jeden z dziesięciu" był dla Dagmary wyjątkowo stresujący. Proces przygotowania w studiu obejmuje szybki makijaż, podpięcie mikrofonów, kręcenie wizytówki oraz szczegółowe instrukcje dotyczące zachowania przed kamerą. Odpowiedni strój to kolejna ważna kwestia – uczestnicy muszą unikać wzorów i kratek, które mogłyby „migać” w kamerach. Największy stres jednak pojawia się podczas pierwszej rundy pytań.

 

Pierwsza runda, kiedy każdy dostaje dwa pytania, no jeśli nie odpowie przynajmniej na jedno, to wylatuje, więc jak odpowiedziałam już na to pierwsze pytanie, to już, głęboko odetchnęłam i... staram się dalej zmobilizować.

- Dagmara Marut

 

Wielokrotne występy nauczyły Dagmarę radzenia sobie ze stresem. Jak przyznaje, ma to szczęście, że jest psychologiem, a dodatkowo jej przyjaciółka, która często towarzyszy jej na nagraniach, również jest psychologiem. Kluczem do sukcesu jest dla niej dystans do porażki – nie boi się jej, ponieważ każda porażka czegoś uczy. „Trzeba patrzeć na teleturniej jak na zabawę” – tłumaczy, a wygrana jest tylko przyjemnym efektem ubocznym tej zabawy. Radość z samego uczestnictwa i spełnianie marzeń to dla Dagmary podstawa.

 

Każdy teleturniej wymaga innego przygotowania

 

Dagmara występuje w różnych teleturniejach, które wymagają odmiennych przygotowań. W przypadku programów wiedzowych, takich jak "Jeden z dziesięciu" czy "Va bank", regularnie ogląda odcinki, by zorientować się, jakie pytania mogą się pojawić. Śledzi także bieżące wydarzenia, powtarza wiadomości ze szkoły średniej – od historii, po chemię i fizykę. Natomiast w przypadku "Jaka to melodia", gdzie liczy się muzyczna znajomość, słucha specyficznych aranżacji utworów z programu, by jak najlepiej przygotować się do rozpoznawania melodii.

 

Wygrane marzenia

 

Chociaż dla Dagmary najważniejsze jest sprawdzenie samej siebie, nie ukrywa, że zastrzyki finansowe są mile widziane. Wygrane w teleturniejach przeznacza głównie na podróże – pierwsza z nich, po zwycięstwach w "Kole fortuny" i "VA banku", to wyprawa z przyjaciółką na Majorkę. Mimo że teleturnieje to przede wszystkim zabawa, nagrody pozwalają realizować kolejne marzenia o podróżach i odkrywaniu świata. 

Jeśli chcecie wiedzieć więcej o tym, na co pozwalają wygrane w teleturniejach i jak realizować dzięki nim marzenia posłuchajcie całej rozmowy.

 

 

 

Oprócz swojej pasji, Dagmara na co dzień pracuje jako psycholog w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej oraz w szkole podstawowej. Mimo intensywnej pracy zawodowej, znajduje czas na teleturnieje dzięki życzliwości współpracowników, którzy z chęcią pomagają jej organizować wyjazdy na nagrania. Godzenie pracy z przygotowaniami do występów bywa wyzwaniem, ale dla Dagmary teleturnieje są na tyle ważną częścią życia, że zawsze udaje się znaleźć na nie czas.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama