Jak dowiedzieliśmy się w tym tygodniu, zebrany w tej sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw do stwierdzenia, że doszło do poświadczenia nieprawdy w wydanych zaświadczeniach o usunięciu usterek.
Przypomnijmy - w listopadzie 2017 roku zatrzymano dowody rejestracyjne trzech autobusów m.in. ze względu na kontrolki ABS, które wskazywały na awarię układów hamulcowych. Przewoźnik jeszcze tego samego dnia poddał autobusy kolejnemu badaniu, którego wynik okazał się być pozytywny. Tak szybkie działanie wzbudziło podejrzenia inspektorów, dlatego dwa dni później autobusy zostały ponownie szczegółowo skontrolowane. Wynik? Poprzednie usterki nie zostały usunięte, co więcej, okazało się, że są dodatkowe - autobusy miały m.in. pęknięte elementy zawieszenia. W efekcie kontroli dowody rejestracyjne ponownie zostały zatrzymane, a sprawie możliwości poświadczenia nieprawdy przyglądali się śledczy. Zawiadomienie złożył w tej sprawie Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego.
Jak informuje Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku:
Ustalono, że diagności dokonali oceny usunięcia usterek stwierdzonych 27.11.2017 roku. Ich zakres był inny, niż zakres usterek stwierdzonych podczas szczegółowego badania stanu technicznego tych pojazdów przeprowadzonego kilka dni później. Decyzja o umorzeniu dochodzenia jest nieprawomocna.
O całej sprawie pisaliśmy także tutaj: Diagnosta fałszował wyniki badań autobusów Meteora? Prokuratura wszczęła śledztwo
Napisz komentarz
Komentarze