Na początku tego roku firma Banimex przystąpiła do demontażu zdewastowanych, powojennych przęseł nurtowych ESTB, co jest zgodne z realizowanym od kilku lat projektem odbudowy całego Mostu Tczewskiego w wariancie historycznym. Przęsła te zostały zamontowane na moście pod koniec 1958 roku. Nieoczekiwanie ponad pół roku po rozpoczęciu rozbiórki Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków zmienił wcześniejszą decyzję i nakazał wstrzymanie wszelkich prac, nie tylko rozbiórki ESTB, ale i budowy nowego przyczółka i filara. Według wcześniejszych ustaleń przęsło ESTB miało zostać zdemontowane, a potem miało trafić na ekspozycję do Politechniki Gdańskiej.
O wstrzymaniu prac i ewentualnych konsekwencjach tej decyzji mówi starosta tczewski, Mirosław Augustyn:
Kto, zdaniem starosty powinien ponieść ewentualne finansowe konsekwencje wstrzymania prac na Moście Tczewskim?
Starosta nie kryje zaskoczenia decyzją konserwatora. Zapowiada odwołanie oraz podkreśla, że każdy dzień zwłoki na placu budowy oznacza ogromne straty. O komentarz w sprawie został też zapytany wicemarszałek województwa pomorskiego, Ryszard Świlski:
Tomasz Korzeniowski, prezes gdańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami uważa, że przęsła ESTB prezentują dużą wartość historyczną. Społeczny Komitet Odbudowy Mostu i inicjatorzy akcji #MostTczewskiJakWesterplatte nie zgadzają się z tym twierdzeniem - uważają, że nie należy zachowywać aż 120 metrów prowizorycznej, zdewastowanej konstrukcji ESTB. Poniżej publikujemy wywiad telefoniczny z prezesem Korzeniowskim:
O tym, że niemające wartości zabytkowej przęsła ESTB mają zostać usunięte i zastąpione nowymi, wiadomo od 2012 roku, kiedy pojawiły się pierwsze koncepcje odbudowy mostu. Towarzystwo Opieki nad Zabytkami w swoim liście do ministra nie wspomina o fakcie, że w 2016 roku ówczesny starosta tczewski Tadeusz Dzwonkowski przy wsparciu posła Kazimierza Smolińskiego przekonał konserwatora zabytków do dwóch rzeczy: do wybrania historycznego wariantu odbudowy mostu oraz do wpisania całego mostu do rejestru zabytku. Wpisanie to odbyło się tylko z jednego powodu - nie po to, by zachować i utrwalić powojenne, prowizoryczne przęsła ESTB, ale po to by powiat mógł otrzymać większe rządowe dofinansowanie na remont zabytku - dzięki temu wyniosło ono nie 50% a aż 75%. Starosta i poseł jednocześnie zapewniali, że przęsła ESTB nie będą w żaden sposób chronione, bo nie są elementem zabytku.
Poseł Kazimierz Smoliński jest również zaskoczony decyzją konserwatora zabytków. 1 października pojechał do Warszawy w celu omówienia tego tematu z Generalnym Konserwatorem Zabytków. Poseł wierzy w to, że gdy starostwo zabezpieczy wymagane kilkanaście metrów ESTB, to konserwator może zmienić zdanie i odblokować budowę.
O szczegółach decyzji konserwatora piszemy także tutaj: Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku wstrzymał rozbiórkę przęseł ESTB na Moście Tczewskim.
Napisz komentarz
Komentarze