Polaków ogarnął blady strach w kwestii ujemnego oprocentowania kont i lokat. Jeden z popularnych polskich banków miał rozważać taką możliwość. Wówczas klienci musieliby dopłacać do tego, że trzymają pieniądze na bankowym koncie. Temat został jednak szybko wyjaśniony jasnym stanowiskiem prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta:
"Póki stopy procentowe nie będą poniżej zera, nie zgodzimy się na to, żeby banki wprowadziły ujemne oprocentowanie depozytów i lokat dla klientów indywidualnych - zadeklarował prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
mBank rozważa karne opłaty za depozyty
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", największe opłaty, których banki zażądają od przedsiębiorstw, mogą być związane z wielkością depozytów firmowych na koniec roku. Instytucje finansowe wprowadzają ją w przypadku sumy, która nie mieści się w limitach gwarancji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego – kwota ta pokrywa opłatę ponoszoną na rzecz BFG.
Ujemnego oprocentowania zatem nie będzie, ale już na przykład karne opłaty za zbyt wysokie saldo na rachunkach osób fizycznych są jak najbardziej możliwe. Na taki pomysł wpadł Prezes mBanku Cezary Stypułkowski, który nie wyklucza tego drugiego rozwiązania, jako obejścia przepisów.
Główna stopa procentowa NBP od maja 2020 r. wynosi 0,1 proc. Nie jest więc ujemna. Jednak Podatek Bankowy, który funkcjonuje od 2016 roku sam się nie zapłaci, instytucje finansowe muszą uiścić tę opłatę w wysokości 0,44 proc. liczony od aktywów, czyli pieniędzy trzymanych na koncie. Wyjątkiem są inwestycje w obligacje skarbowe – za nie banki nie płacą podatku, ale za depozyty banków komercyjnych w NBP już tak.
"Czyli, jak państwo składacie u nas depozyt, a my nie mamy z tym depozytem co zrobić, bo nie ma dostatecznej akcji kredytowej, bo mamy jakiś limit na państwowe papiery wartościowe, to nawet jeżeli w banku centralnym składamy te pieniądze, to musimy od nich zapłacić podatek rzędu 44 pkt baz." – tłumaczył Cezary Stypułkowski wskazując na ciężką sytuację finansową banków. Jak podał "Puls Biznesu" tylko z tytułu nadpłynności, czyli nadmiaru gotówki na kontach, mBank traci 60-70 milionów złotych rocznie.
Napisz komentarz
Komentarze